wtorek, 3 grudnia 2013

Gorący język
ostry seks w kuchni [opowiadanie erotyczne]

Stałaś oparta o kuchenny blat. Złapałem krawędź legginsów i wraz z majtkami opuściłem na podłogę. Rozchyliłaś nogi i wypięłaś mocno pupę. Mimo, że przed chwilą wytrysnąłem w twoje piękne usta, penis ponownie był naprężony i gotowy do działania. Kształtne pośladki, idealnie wydepilowane krocze i piękny zapach kobiety.

Rozchyliłem pośladki i wsunąłem język do pochwy, najgłębiej jak tylko mogłem. Wilgoć wylewała się z ciebie. Podnieca mnie myśl, że zrobiłaś się tak mokra podczas robienia loda. Napiłem się grzańca i ponownie wsunąłem język w dziurkę. Był ciepły, ale nie gorący. Powoli przechyliłem kubek, by zawartość wylała się na twoje plecy. Spływała po krzyżu, między pośladkami. Poczułem na języku grzańca zmieszanego z twoimi sokami. Kilka stróżek spłynęło po mojej brodzie i klatce piersiowej. Kilka popłynęło po twoich udach.
- Pobrudziłem cię grzańcem, trzeba to naprawić - powiedziałem.
Całowałem i lizałem każdy fragment twojego ciała. Od kolan w górę. Słyszałem, że cicho wzdychasz. Co jakiś czas zerkałem i widziałem, że zagryzasz usta. Ominąłem pośladki i skierowałem język na plecy.
Penis pulsował, chciał cie penetrować. Wystarczyło nakierować i wepchnąć.
Zrobiłem to.
Wsunąłem najgłębiej jak tylko mogłem. Główka uderzyła o koniec pochwy. Złapałem cię za biodra i jeszcze raz docisnąłem.
- Reszta za chwilę - powiedziałem i wyjąłem go.


Znów klęczałem przed tobą. Wsunąłem trzy palce.
Twoja ciaśniejsza dziurka wygląda niesamowicie. Pragnę jej. Nie przerywając penetracji cipki zbliżyłem do niej język. Dotknąłem. Zacisnęła się. Delikatnie, całą powierzchnią języka, przesuwałem po niej. Pieściłem ją przez chwilę, a ona zaciskała się, drżała, pulsowała.
Miałem ochotę wypieścić cię analnie.
Dotykałem cię koniuszkiem języka. Napierałem na twój tyłeczek.
- Przestań na chwilę - usłyszałem.
Odwróciłaś się do mnie. Wstałem i pocałowałem.
Całowaliśmy się namiętnie. Złapałaś mnie za męskość, zaczęłaś ruszać ręką.
- Nie! Najpierw twój orgazm - usłyszałaś.

Całowałem brzuch i wydepilowany wzgórek.
Poczułaś jeden palec w cipce. Drugi. Poruszały się powoli i delikatnie. Teraz już trzy palce.
- Rozluźnij się i rozchyl nieco nogi - powiedziałem.
Poczułaś, że napieram na ciebie dwoma palcami. Środkowy powoli wsuwał się do cipki, wskazujący delikatnie ślizgał się w pupie. Językiem stymulowałem łechtaczkę. 
- Włóż do końca! Pieprz mnie! - niemal krzyczałaś.
Wystarczyło kilka minut, by nadszedł orgazm. Cipka zrobiła się jeszcze bardziej wilgotna i zaczęła drżeć, pupa zaciskała się na palcu, a nogi ugięły. Zdławiony krzyk był dla mnie sygnałem, że pieszczoty przyniosły to, czego oczekiwałem. 
- Jeszcze nie wyjmuj palców, niech we mnie zostaną. Albo...
- Albo...?
- Wejdź we mnie od tyłu. Chcę poczuć w sobie penisa.
- Zaleję cię spermą.
- Zrób to.

Spojrzałem na wypiętą cipkę. Włożyłem go. Powoli i miarowo poruszałaś biodrami. 
Położyłem się na twoich plecach i chwyciłem biust w dłonie. 
Po kilku minutach miałem drugi orgazm. Ponownie wypełniłem cię nasieniem. 
- Idziemy się myć pielęgniarko.
- Idziemy - uśmiechnęłaś się.