poniedziałek, 13 października 2014

Panna White - Rozdział 7
Moja koleżanka lesbijka w trójkącie KKM [książka erotyczna]

- Pstrąg czy łosoś, łosoś czy pstrąg? Oto jest pytanie.
- Wezmę pstrąga - powiedziała Evelynn.
- To ja łososia, tak dla odmiany.
- Co do picia? - zapytał kelner.
- Białe wino.
- Woda niegazowana... niestety.
- Mogłeś wziąć gazowaną, skoro nie masz ochoty na niegazowaną.
- Nie chodzi o wodę, ja chcę wino, a jestem samochodem.
- Człowiekiem.
- Haha, bardzo śmieszne... wracasz pieszo.
- No wiesz co...
- Ja mam kluczyki do auta - złowieszczo poklepałem się po kieszeni marynarki.
- To ja się do ciebie nie odzywam.

Jak to nie lubić Panny White, skoro spędzam z nią miłe chwile i zawsze przyjemnie nam się rozmawia?

- Już dobrze, odezwij się.
- Nie. Obraziłam się - droczyła się.
- Opowiesz mi swoją najbardziej niegrzeczną przygodę erotyczną?
- Hmm...

Słyszałem tylko muzykę i niewyraźne rozmowy innych klientów restauracji.
- Gdy kelner przyniesie jedzenie to coś ci opowiem.
- Dlaczego nie teraz?
- Muszę wybrać historię, którą ci opowiem.
- Aż tyle ich?! - zdziwiłem się.
- Trochę tego było.
- Ok, to w takim razie czekam.
- Zrobiłam to kiedyś z kobietą.
Tego się nie spodziewałem. Mogłem pomyśleć o wielu różnych przygodach, pozycjach, miejscach, ale moja Evelynn i inna kobieta?

- Woow - wyleciało mi z ust, choć widać było po mojej minie, że jestem zaskoczony.
- Spotkałyśmy się, nie na seks, tego nie było w planie, takie zwykłe babskie popołudnie.
- Brunetka czy blondynka?
- Brunetka.
- Wysoka czy niska?
- Średnia.
- Jakie ma cycki?
- Trochę większe.
- Sterczące?
- Grawitacji nie oszukasz
- Jaką ma cipkę?
- Normalną. Jaką ma mieć?
- Cipki są różne...
- Kwadratowe i podłużne? - odpowiedziała po chwili namysłu.
- Na pewno podłużne, jeśli mamy wejść w anatomiczny szczegół.
- No to jakie są według ciebie cipki?
- Są różne wargi, mniejsze, większe, wystające, różny są włosy. To tak jak z twarzą - każdy ma takie same części ciała, ale wyglądamy inaczej. Lara ma cipkę tak jak ty, jednak na pewno jest ona inna.
- Jest.
- To jaka jest?
- Ech, faceci, czy to takie istotne? 
- Jestem wzrokowcem, więc... tak.
- Ładną ma. Cipkę ma ładną. Tyle powiem.
- Możesz zrobić zdjęcie?
- Chyba na głowę upadłeś?!
- Możliwe. Niewiele pamiętam z dzieciństwa.

Dialog bardzo mnie podkręcił. Lubię takie rozmowy. Inteligentne, droczące, zmuszające to wysilenia szarych komórek.

- Na początku nie byłam pewna czy chcę to zrobić. Powoli mnie rozpalała, była doświadczona, dla mnie to był pierwszy raz z lesbijką.
- Podobało ci się lizanie cipki?
- Fajne, lecz wolę mieć penisa w ustach.
- To był tylko jeden...
- ...raz? Nie, kilka spotkań w ciągu dwóch czy trzech lat.
- Kto to? Przyznasz się?
- Nie znasz jej. Ma na imię Lara.
- Crowe?
- Skąd wiesz?
- Widziałem Larę Crowe na facebooku i strzeliłem, jak widać trafnie. 

- Dobra, zasypałeś mnie gradem pytań, teraz moja kolej.
- Pytać możesz, ja nie zawsze muszę odpowiedzieć.
- Ej, to nie fair, ja odpowiedziałam na każde twoje pytanie.
- Ok, szczerość za szczerość, jestem gotowy.

Myśl, że Evelynn będzie zadawała mi sprośne pytania wywołał niewielką erekcję. 

- Chciałbyś popatrzeć jak się bawimy?
- Mógłbym. Nigdy nie widziałem na żywo zabawiających się kobiet.
- Chciałbyś jej włożyć?
- Moooooże.
- Chciałbyś, żeby ci obciągnęła?
- Musiałbym się zastanowić.
- Pocałowałbyś ją?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to już są emocje. Pocałunek zarezerwowany jest dla partnerki.
- Spuściłbyś się w nią, ale nie pocałował?
- Myślę tak jak ty. 
- Jesteś pewien?
- Tak. Ty kochałaś się z nią bez emocji, to był tylko seks bez zobowiązań, z ciekawości. 
- Tak było.
- Otóż to, kochałaś się z nią, ale sama wiesz, że nie stworzyłabyś związku z kobietą. Czym zatem różnią się wasze pieszczoty, od wspólnego seksu we trójkę? To tylko zaspokojenie fizjologicznej potrzeby.
- Nie mogę się nie zgodzić.
- Ty dałaś jej orgazm, ona tobie. Więc skoro masz na myśli wspólne spotkanie, to ona da mnie orgazm, a ja jej.
- Gdybyś na nas patrzył, to byś go pieścił?
- To zależy czy widok byłby podniecający - zażartowałem.
- Wątpisz?

Evelynn przez chwilę milczała. Widać było, że intensywnie myśli.

- Pomyślałam jak miałabym się tobą podzielić?... jesteś mój.
- Ja się tobą podzieliłem. 
- Nie byliśmy wtedy razem - odpowiedziała marszcząc brwi.
- Fakt. Ale mógłbym się podzielić teraz.
- Nie miałbyś nic przeciwko?
- Nie. Raczej nie. 

Evelynn uśmiechnęła się.

- Masz kontakt z Panną Crowe?
- Sporadyczny. Składamy sobie życzenia, czasem chwilkę porozmawiamy. 
- Mhm.
- Trójkącika się zachciało, co?
- Nie. To nie tak, że mam ochotę, ale z ciekawości, zobaczyć jak to jest... czemu nie? Nie masz nic przeciwko?
- Odpowiem ci w aucie...

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White