wtorek, 24 marca 2015

Panna White - Rozdział 18
Wypięłam tyłeczek i pozwoliłam mu rżnąć mnie od tyłu... [książka erotyczna]

- Wszystkiego najlepszego! - radośnie krzyknęła Tess i podała solenizantce ładnie zapakowane pudełko.
- Najlepszego Evelynn. Sama wiesz czego chcesz najbardziej - dodał uśmiechnięty James. 
- Nie trzeba było.
- Gdy zobaczysz co jest w środku zmienisz zdanie Evelynn.

Co prawda Evelynn obchodziła swoje 32 urodziny kilka dni temu, ale dopiero w weekend mogliśmy się spotkać z Morganami.
- Nie wiem czy się we mnie zmieści - powiedziała zaskoczona Evelynn po odpakowaniu prezentu.
- Zmieści, zmieści.
- Łatwo ci mówić, urodziłaś dwójkę dzieci.
- Urodziłam, ale nadal jestem ciasna, słoika z ogórkami tam nie wsadzę, kochana.
- To mój pomysł - dodał James - gdy wybieraliśmy wibrator dla nas, kupiliśmy drugi dla ciebie. Chcieliśmy dać ci go wcześniej, jednak dopiero teraz nadarzyła się okazja. 
- Gdy nasi chłopcy wyjeżdżają na konferencje, mój wibrujący przyjaciel jest zawsze przy mnie - cicho i z mrugnięciem oka powiedziała Tess.
- Będę go zawsze miała w szufladzie przy łóżku.
- Zawsze sztywny i gotowy do penetracji? - zażartowałem - taka konkurencja mi nie przeszkadza. 
- Nie musisz czuć się zagrożony Arthurze.
- Jest większy.
- Tylko trochę.
- Ja tam nie wiem - zaśmiała się Tess - ale możecie... wiecie panowie... nie miałabym nic przeciwko.
- Ja również nie miałabym nic przeciwko, a nawet chciałabym... - tajemniczo wymieniały spojrzenia.
- Trzeci penis w naszym czworokącie... - pociągnęła Tess.

- ... to już pięciokąt.
- To ja chcę trzecią cipkę - powiedziałem.
- Masz dwie cipki i dwa tyłeczki, mało ci?
- Dasz radę obsłużyć jednocześnie tyle dziurek? - droczyła się moja kobieta.
- Jednym penisem to będzie trudne.
- Nawet jeśli dodasz mojego - rzekł James. 
- Ja mam jeszcze jednego - powiedziała Tess i wyjęła z torebki taki sam wibrator.
- Cztery penisy?! Co tu się będzie działo? - byłem niesamowicie ciekaw.

Stanęliśmy z Jamesem obok siebie. Evelynn chwyciła wibrator i trzymała między nami. Dziewczyny chciały porównać wielkość naturalnych penisów i sztucznego członka. 
James ochoczo wyjął i zaczął masować męskość. Był zarośnięty, spragniony pieszczot. A może chciał pokazać go mojej kobiecie? Szybko postawił go do pionu. Evelynn przystawiła wibrator do podbrzusza Jamesa i obie zaczęły oglądać.
Członek mojego kumpla był krótszy niż silikonowy przyjaciel cipek naszych kobiet. James ma dłuższego niż ja, lecz ma mniejszą główkę. 
- Arthurze, twoja kolej.
Dziewczyny spoglądały na moje krocze. Opuściłem spodnie i bokserki. Krocze, moszna, wzgórek - ogoliłem je rano, zanim przyszli goście. Wiem, że Tess lubi go takiego. Może dlatego, że James nie jest fanem golenia swoich klejnotów? Zwisał w lekkim półwzwodzie. Sytuacja podnieciła mnie. Nie tyle widok męskiego przyrodzenia, choć nie mam częstych okazji oglądać go na żywo, co pokazywanie go Tess.
- No i co? Tylko tyle? - zażartowała Evelynn.
- Czekam na zachętę.
- Jaką?
Nasza kochanka nie odezwała się słowem. Podciągnęła czarną sukienkę i pokazała koronkowe figi. W większości zrobione z przeźroczystej siateczki. Po chwili dostrzegłem istotny szczegół. Cipka Tess jest gładka, może ma paseczek, ale na razie nie mogę dostrzec. Na nogach miała pończochy, taka klasyka u seksownych czterdziestolatek.

Męskość stanęła. Stanęła na wysokości zadania! Naprężył się i wyprostował. Był gruby jak wibrator, ale krótszy.
- Wibrator zwyciężył - zaśmiała się Tess.
- Tylko czy wibrator potrafi... zrobić tak? - zapytałem retorycznie i zacząłem rytmicznie obciągać skórkę z główki. Błyszczała w świetle dnia. Pulsowała.

- Zrobiliście to kiedyś z nieznajomymi? W klubie, na wyjeździe, w saunie? - zapytała Tess.
- Taki przygodny seks? - odpowiedziała pytanie Evelynn.
- Tak.
- Hmm..., a zrobiliśmy - zaśmiałem się.
- Wiecie, w młodości, po alkoholu...
- Opowiedzcie.
- Ooooookeeeeej. Tylko chwilkę, muszę poukładać sobie w głowie - odpowiedziałem.

Pierwsza zaczęła moja kobieta:
Zaczęło się już na parkiecie, w tańcu. Podszedł i mocno docisnął do swojego ciała. Szepnął coś  po włosku. Nie zrozumiałam, ale mimo to brzmiało jak: ale jestem napalony, chodź ze mną, a nigdy nie zapomnisz tej nocy. Długo tańczyliśmy wymieniając namiętne pocałunki. Pijana od nadmiaru bąbelków, ze szczęścia po zakończonej sesji, sama złapałam go za rękę i zaciągnęłam do damskiej toalety. To był dziki i namiętny seks. Jego ruchy były gwałtowne i zdecydowane, zdjął mi spodnie, majtki i docisnął do ściany. Włożył go szybko, posuwał mocno i głęboko. Najpierw od przodu, później obróciłam się, wypięłam tyłeczek i pozwoliłam mu rżnąć mnie od tyłu. Szybko skończył, ja nie doszłam. Na koniec trochę otrzeźwiałam i jak powoli doszło do mnie co zrobiłam, ubrałam się i wyszłam. Ulotniłam się bez pożegnania.

Gdy usłyszałem co robiła moja Evelynn na studiach niemal spuściłem się w spodnie. Podniecające i zaskakujące było słuchanie o tym, jak posuwał ją jakiś obcy facet. Każdy ma jakąś erotyczną przeszłość, więc nie było to dla mnie dziwne, oburzające. Ponieważ działo się lata temu, jedynym uczuciem było podniecenie.

Wspomnę, że razem z Jamesem nie chowaliśmy penisów do spodni. Po pomiarach usiedliśmy. Ja siedziałem na sofie obok Evelynn, a nasza para przyjaciół na wprost nas, na dosuniętych fotelach. Nie wiem czy to przypadek, ale na ostatnich erotycznych spotkaniach zawsze tak siedzimy. Evelynn na wprost Jamesa, ja na wprost Tess. Możemy się wpatrywać w miejsca intymne naszych kochanków.
Kutas Jamesa nie opadł nawet na chwilę. Evelynn wpatrywała się w niego przez cały czas.

- Arthur? - tylko jednym słowem Tess przypomniała, że kolej na mnie.

Rzecz miała miejsce w klubie. Po kilku piwach i rozmowach ze znajomymi z branży moją uwagę przykuła dziewczyna. W białej spódniczce i skórzanej kurtce. Rozmawialiśmy długo, choć tematy nie schodziły na erotykę - zacząłem snuć opowieść.
Po kilku godzinach, gdy piwo zaczęło mocniej działać na świadomość, zniknęliśmy z tłumu. Na piętrze było zacisznie, to jakieś składowisko krzeseł i foteli. Usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy się całować. Zapewne na trzeźwo by do tego nie doszło, ale wsunąłem rękę pod spódniczkę.
Pod majtkami czułem cipkę. Przesuwałem dłoń pocierając wrażliwe miejsce.
- Tess stanęła przy mnie. Bardzo blisko. Rozchyliła nogi i zaczęła dotykać cipkę tak jak dziewczyna z mojej opowieści. Czułem, że jej majtki są już mokre. Palce pachniały kobiecymi sokami.
Nie przerwała pocałunków - mówiłem dalej starając przypomnieć sobie pikantne szczegóły - i nie miała nic przeciwko pieszczotom. To mnie ośmieliło i przyspieszyłem ruchy dłonią. Czułem, że majtki są mokre i powoli, przesuwając się w bok, odsłaniają wejście pochwy.
- Za chwilę we mnie wejdziesz - usłyszałem od nieznajomej. Nie wiem, czy chciała mi oznajmić czy zachęcić. Była bardzo mokra. Moje palce wsunęły się i zaczęły posuwać cipkę. Poczułem dłoń na spodniach. Odpięła zamek i położyła dłoń na bokserkach. Bawiliśmy się sobą. Wypełniałem ją dwoma palcami i kciukiem zataczałem kółka na łechtaczce. Ugryzła mnie w język gdy dochodziła. Ja spuściłem się w spodnie. Więcej się nie widzieliśmy. Nawet nie znam jej imienia.

Atmosfera zrobiła się tak gęsta erotycznie. 
Nasze sterczące kutasy.
Dziewczyny z podciągniętymi sukienkami pokazujące nam bieliznę i pieszczące cipki.
- Zróbmy tak - zdecydowanie powiedział James.
- Jak w opowiadaniach? - drżącym głosem zapytała jego żona.
- Damy radę technicznie? - dodałem swoje trzy grosze.
- James zerżnie Evelynn w toalecie, a Arthur wypieści moją cipkę palcami - stwierdziła czterdziestolatka, zupełnie jakby mówiła o czymś normalnym. 

James wziął za rękę Evelynn i poszli do łazienki.
Ja chwyciłem Tess i poszliśmy za nimi.
Wymieniliśmy się partnerami.
Moja kobieta stała pod ścianą, z opuszczonymi majtkami, rozchylonymi nogami, trzymając w dłoniach dół sukienki.

Żona Jamesa usiadła na pralce. Zgięła nogi w kolanach i położyła stopy na pralce. Po chwili mocno rozwarła uda, pokazując koronkowe majtki. 

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White