poniedziałek, 22 września 2014

Panna White - Rozdział 4
Jak smakuje namiętny seks w czworokącie? [książka erotyczna]

- Opowiadajcie, bo zwariujemy z ciekawości - przerwała ciszę Evelynn.
- Eric ma dłuższego niż James...
- Kochanie, że też musiałaś zacząć od tak żenującej kwestii.
- Daj mi skończyć. Ma dłuższego, ale cieńszego, ma małą główkę i stopniowo się pogrubia. Jest ciekawy, fajny, ale nie zamieniłabym go z twoim. Twój jest wspaniały od 20 lat - wycedziła Tess.
- Ile ma lat ten...
- Eric? Eric ma czterdzieści - wyrwał się James. 
- A jego partnerka? To jego żona? - wypytywała Evelynn.
- Nie są małżeństwem, tak jak wy. Wam młodym chyba nie po drodze do ołtarza. 
- Światopogląd tej instytucji uciska moje delikatne podniebienie Tess, wiecie o tym.
- Tak, tak, ale mniejsza o formalności - Tess urwała temat.
- Młodym? To oni nie są w waszym wieku?
- Nie, Robyn w tym roku skończyła trzydzieści pięć lat.
- Prawie twoja rówieśnica mój młody mężczyzno - powiedziała Evelynn ściskając mnie za dłoń.
- I ma ogoloną cipkę - rzucił James wprawiając wszystkich w konsternację a następnie śmiech.

Wino działało pozytywnie na Jamesa, mówił wszystko i ze szczegółami. 
Dowiedzieliśmy się, że Robyn goli cipkę, a jego żona ceni sobie naturalność i tylko podcina włosy, żeby nie wychodziły spod majtek. James poinformował nas, że Tess ma dziś czarno-czerwoną koronkową bieliznę. Po kilku latach znajomości dowiedzieliśmy się jak wyglądają ich strefy intymne. 
- Ty masz bułeczkę a Robyn motylka.
- Co takiego? - Tess ledwo łapała oddech ze śmiechu.
- Ty masz cipkę, wargi... te, które... a, zewnętrzne zakrywające te w środku. Nasza kochanka ma wewnętrzne wystające, wyglądają jak skrzydełka motyla.
- To mnie zadziwiłeś swoją wiedzą, co ty oglądasz w tej telewizji? 
- Motyle - zażartowałem - moja Evelynn też ma motylka, jest cudowny i najpiękniejszy na świecie. Ma gładkie łono od wielu lat, chyba od matury, prawda? 
- Skoro już jesteśmy w temacie - odparła moja kobieta - to Arthur ma grubego z dużą główką. Goli mosznę i przycina włosy na podbrzuszu. Czasem wszystko goli na zero.
- Golisz się tam? - James zadał pytanie, jakby myślał, że mężczyźni nie depilują tego obszaru.
- Jasne, jest wygodniej, ładniej i Evelynn lubi mnie takiego.

James i Tess spojrzeli na siebie.
- To spróbujemy, skoro wzbogacamy nasze życie intymne, to zobaczymy jak to jest nowocześnie, bez włosów. 
- Możecie sobie ogolić nawzajem, wypróbujcie to jako grę wstępną.
- Faktycznie, macie rację.

Wino i pracująca na najwyższych obrotach wyobraźnia wywołały u mnie podniecenie. Męskość lekko naprężyła się. Widziałem, że sutki Panny White sterczą. 
- Arthur, idziemy po deser, pomożesz mi?
- Jasne.

Otworzyła lodówkę i wyciągała pucharki.
- Mam wrażenie, że jeszcze trochę wina i wylądujemy wszyscy w łóżku, czuję że jestem podniecona.
- Ja również, czuję że jest nabrzmiały. I widziałem twoje sterczące sutki.
- Nie... nie.
- Nie... - wtórowałem za Evelyn - to by była gruba przesada.
- Zanieśmy słodkości do pokoju, może ochłoniemy.
- Mhm...

- Evelynn zrobiła dobrego loda - powiedziałem patrząc na pucharki.
- Ty to tylko o jednym.
- Chyba ty, ja mówię o zrobionym przez ciebie deserze.
- Na czym skończyliśmy opowieść? Zamieniliście się partnerami?
- Nie, leżeliśmy na łóżku i każde było zajęte swoją połówką. Kochaliśmy się i patrzyliśmy na drugą parę.
- Na pierwszy raz taką wyznaczyliśmy sobie granicę - dodała Tess.
- Słusznie.
- Nawet się nie dotykaliśmy. Ograniczyliśmy kontakt do obserwowania.
- Spotkacie się jeszcze? - byłem ciekaw.
- Jasne. Tym razem pójdziemy dalej, choć jeszcze nie wiem jak daleko.
- Mam ochotę poczuć go w sobie - zabrzmiał rozmarzony głos Tess.
- Ja z chęcią zanurzę się w Robyn.

Widać było, że pierwsza przygoda w czworokącie bardzo im się spodobała i chcą więcej. James zapytał nas czy podoba nam się wizja seksu z inną parą.
- Wiesz co... sam nie wiem. Jeszcze miesiąc temu byłem na NIE. Teraz..., no nie mówię, że tak, ale na pewno jest to kwestia do zastanowienia. Podnieciła mnie nasza dzisiejsza rozmowa. Stanął mi, nie będę ukrywał.
- Mnie zrobiło się mokro w majtkach - zabrzmiał głos Tess.

Przed oczami miałem cipkę Tess. Włochatą, mokrą. Mógłbym ją lizać do orgazmu. Ciekawe jakie lubi pieszczoty i czy doprowadziłbym ją do spełnienia pieszcząc tak jak pieszczę Evelynn?
Pomyślałem też o Jamesie, który posuwa moją Evelynn.
Zrobiło się dziwnie.
Podniecająco.
Cholera!

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White