piątek, 29 sierpnia 2014

Panna White - Rozdział 1
Spuść się na mój brzuszek! [książka erotyczna]

Weszła bez pukania do łazienki. Stałem w wannie i wycierałem ciało. Miała na sobie białą rozpinaną sukienkę. Pod nią koronkową bieliznę w tym samym kolorze. 

Rozpięła guziki i stała przez chwilę w milczeniu, bym mógł na nią patrzeć. Podeszła i złapała moją męskość, która w kilka sekund zrobiła się twarda. Byłem zaskoczony, nie powiedziałem ani słowa. Poruszała dłonią w przód i w tył. 
Drugą dłonią masowała jądra. 
Robiła to szybko i energicznie. 
Moje nogi uginały się.
- Chcę żebyś kochał się ze mną długo, wiec teraz spuść się na mój brzuszek, a potem pieprz mnie przez godzinę.
Byłem zaskoczony jej zachowaniem. 
Podnieciło mnie to.
- Chcę poczuć twoje ciepłe nasienie na sobie – dodała, nie przestając masować męskości.

Okrężne ruchy dłoni na główce doprowadziły mnie do orgazmu. Zamknąłem oczy, nogi ugięły się, złapałem ją za ramię i przybliżyłem męskość do jej brzucha. Skurcz w jądrach był silny. Sperma zmoczyła stanik, kolejny wystrzał – zmoczyłem brzuszek, a krople białego płynu spływały w kierunku pępka.
- Skoro zmoczyłeś górę bielizny, zmocz też jej dół – powiedziała i odchyliła majtki – chcę pachnieć tobą!

Spojrzałem w dół i zobaczyłem jej łono, pokryte krótkimi włoskami, i stróżkę nasienia spływającego w kierunku łechtaczki.
- Podoba ci się taka?
Uśmiechnąłem się, lecz nadal nie mogłem wydusić z siebie słowa.
- Przyjdź do mnie za chwilę i zrób co tylko zechcesz – powiedziała, pocałowała mnie w usta i wyszła z łazienki.

Wszedłem do pokoju owinięty w brązowy ręcznik. 
Dziewczyna leżała w sukience na łóżku.
- Zdjęłam stanik i majtki, które przed chwilę pobrudziłeś. Nie mam nic pod spodem, oprócz mojego rozpalonego nagiego ciała.
Zbliżyłem się do niej, nachyliłem, pocałowałem w czoło, położyłem dłonie na twoich ramionach i docisnąłem do łóżka.
- Byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką!
- Byłam, jestem i będę, wieczór jeszcze się nie skończył.

Całowałem jej usta. Podgryzałem wargi i języczek. 
Odchyliła głowę do tyłu. Zbliżyłem usta do szyi. 
Przesuwałem język, całowałem i podgryzałem uszy.
Rozpiąłem i rozchyliłem sukienkę. Patrzyłem na jej piersi. 
Zwilżyłem dłonie truskawkowym żelem i położyłem na biuście. 
Otwartymi dłońmi drażniłem sutki. Były twarde i wrażliwe na każde muśnięcie dłoni. 
Ścisnąłem je mocniej. Uśmiechnęła się, więc zrobiłem to jeszcze raz. 
Zbliżyłem usta do prawej piersi. Poczuła na niej ciepły oddech. Następnie dotyk ciepłego języka. 
Ugryzłem sutek. 
Pocałowałem go. 
Znów poczuła na nim ciepły oddech. 
Wziąłem go do ust i pieściłem językiem. Szybko i zdecydowanie. 

Nie przerywając pieszczot wziąłem odrobinę żelu na środkowy palec.
- Podciągnij sukienkę – szepnąłem do ucha.
Zrobiła to, odsłaniając wzgórek i pępek.
- A teraz weź poduszkę i wsuń pod pupę.
Podniosła biodra i wsunęła poduszkę.
A teraz zamknij oczy…

Poczuła dotyk na kroczu. 
Wilgotny od żelu palec wsunął się bez oporu. 
Opuszką palca pieściłem przednią ścianę pochwy. 
Wysuwałem i wsuwałem palec, cały czas zataczając nim niewielkie kółeczka. 
Była miękka w środku. 
Ciepła. 
Mokra. 
Lubię ją tam dotykać. Lubię w niej być.

Wysunąłem palec i włożyłem do ust. Poczułem wymieszany smak truskawki i jej ciała. 
Dokładnie zlizałem wilgoć z palca, zostawiając na nim ślad ciepłej śliny. 
Zbliżyłem dłoń do cipki. 
Przesunąłem palce po wargach. 
Znalazłem wejście pochwy i delikatnie, rozszerzając je palcami, zagłębiłem się w jej ciało. 
Dwa palce rozpychały jej wnętrze. 
Powolnymi długimi ruchami pieściłem ją. 
Następnie przyspieszyłem. 
Znów zwolniłem i wpychałem palce od samego wejścia, najgłębiej jak tylko mogłem.

Po chwili przestałem poruszać dłonią. Moje palce cały czas wypełniały pochwę. Kciukiem dotknąłem łechtaczkę. 
Drgnęła. 
Zagryzła dolną wargę, westchnęła i uśmiechnęła się. 
- Podoba mi się, gdy to robisz - powiedziała.

Wyjąłem palce. 
Przesunąłem głowę niżej, w okolice brzuszka, który pachniał nasieniem, i jeszcze niżej. 
Pocałowałem wzgórek. Polizałem go. Poczułem krótkie włoski na języku. Zszedłem jeszcze niżej. Pachniała truskawką. 
Poczuła mój ciepły oddech na kroczu. Wsunąłem język w pochwę. Była mokra. Pokryta kobiecym śluzem. Całowałem wargi. Wziąłem do ust łechtaczkę i ssałem ją, pieściłem językiem, poruszałem nim szybko, w rytmie, który tak lubisz.

- Wepchnij go! Włóż mi od tyłu.
Podniosła się z łóżka i uklękła. 
Wypięła pupę, czekając aż ją wypełnię. 

Rozsmarowałem żel na penisie i wsunąłem. Złapałem za biodra i docisnąłem. Poczuła jak jądra uderzają o łechtaczkę.
Głowę miała opartą o poduszkę. Gdy ją wypełniałem chwyciła jądra prawą dłonią. 
Trzymając cię za biodra wpychałem męskość najgłębiej jak tylko mogłem. Wysuwałem go i ponownie szybko wsuwałem. 
Przyspieszyłem. Poruszałem biodrami szybko, a ona pieściła palcem łechtaczkę.
Była blisko orgazmu.
Blisko.
Poczułem, że pochwa się zaciska. 
- Drżysz. Cipka zrobiła się bardziej mokra - powiedziałem stanowczym tonem - daj mi swój orgazm!
Kilka ruchów więcej...
Jęknęła i opadła z sił.

Nadal byłem w jej wnętrzu. Orgazm był coraz bliżej.
Na sekundę przed wytryskiem wyjąłem go i naciągnąłem skórkę. Nasienie wystrzeliło na pośladki. Zmoczyło drugą dziurkę, plecy i spłynęło w kierunku cipki.

Nadal ją wypełniałem.
Był twardy.
Wyjąłem poduszkę spod bioder, by mogła wygodnie położyć się na łóżku. 
Moje ciało dociskało się do jej pleców.

Pocałowałem ją i położyłem głowę tuż przy jej głowie. 
Zasnąłem otulony zapachem włosów.

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White