wtorek, 6 sierpnia 2013

O włosach intymnych i zimnych lodach
lubimy zarośnięte czy gładkie krocze? [historia erotyczna]

Ciekawe ilu pacjentów rozbierało cię wzrokiem? Widzą moją pielęgniarkę w białym mundurku, lecz nie widzą tego, co jest pod nim. Wiedzą, że jesteś profesjonalistką. Jesteś troskliwa, pomocna, wykształcona. Zgrabna i seksowna. Ale nie zmienia to faktu, że ja na ich miejscu zastanawiałbym się co nosisz pod mundurkiem. W przeciwieństwie do mnie – nigdy tego nie zobaczą. Bo ja i moja pielęgniarka jesteśmy jednością.

A jest tam biała bielizna. Biały koronkowy biustonosz i białe majtki. Czasem bawełniane, czasem koronkowe. Moja pielęgniarka jest tam zazwyczaj gładka, wydepilowana. Skórę ma tam ciepłą i miłą w dotyku. I bardzo ładnie pachnie.

Gdy przyjdzie z pracy, i pod prysznicem zmyje trudy dnia, przychodzi do mnie do łóżka i kładzie się na plecach. Rozchylam jej nogi i całuję. Od kolan, kierując się wzdłuż ud, aż do wydepilowanego krocza. Skóra na wargach i wzgórku jest niebiańsko delikatna. Wędrówkę językiem zaczynam od tej drugiej dziurki. Wzdłuż warg, mijam wejście pochwy i łechtaczkę. Przy niej zatrzymuję się dłużej, zataczając kółka. Kończę całując wzgórek łonowy, zmysłowo, delikatnie, zostawiając językiem ciepłe ślady śliny. Można to przyrównać do jedzenia lodów włoskich. Język przesuwa się wzdłuż aksamitnej i delikatnej faktury. Ale cipka mojej pielęgniarki ma przewagę nad lodami – jest gorąca i o niebo lepiej smakuje.


Napisałem, że jej wzgórek jest zazwyczaj gładki. Ale nie jest taki cały czas.
Jestem w związku z kobietą niemal-idealną, i z idealną pielęgniarką. A idealnej pielęgniarce czasem szepnę do ucha, że mam ochotę by… miała tam cienki paseczek. I ta idealna pielęgniarka lubi sprawiać mi przyjemność. Kilka dni później mój język cieszy się z kłujących krótkich włosków. I cieszą się oczy, które lubią na nie patrzeć. I palce, które ich dotykają.

I po kilku dniach wszystko wraca do normy. Ja i moja pielęgniarka leżymy i oglądamy film, wsuwam dłoń w twoje majtki i…
- Jesteś gładka – mówię ze zdziwieniem.
- Ciekawa byłam, kiedy to odkryjesz – odpowiadasz z uśmiechem.
I znów nie wiemy o czym był film. Bo zaraz po moim odkryciu, wsuwam w ciebie palec wskazujący. Później wsuwam środkowy. A gdy jesteś mokra, wypełniam Cię dwoma. Aż do pierwszych drgnięć powiek, aż do dreszczy, przyspieszonego bicia serca i orgazmu.
Po kilkunastu dniach słyszysz – chcę, żebyś miała tam trójkącik.
I po kilku kolejnych dniach go mam…
A ja? Lubię cię kłuć moim kilkudniowym zarostem. Tym na twarzy…
I tym z podbrzusza.
Gdy cię liżę.
I gdy cię penetruję moją męskością.
Dzień dobry moja prywatna pielęgniarko!