Jestem w pracy. A myśli są skupione na tobie. Nie wiem jak to robisz, ale znów myślę o tobie.
Marzy mi się twój wypięty tyłeczek. Twoja kształtna i zgrabna pupa, którą chwytam w dłonie, podchodząc do ciebie i całując twoje usta. Bywa, że dotykam ją delikatnie, masując opuszkami palców. Czasami wbijam w nią paznokcie. Aż sykniesz z bólu i uśmiechniesz się, mówiąc, że ci się podobało.
Lubię gdy się nachylasz. Ukradkiem patrzę na twoją pupę. A gdy masz na sobie sukienkę lub spódniczkę, i zwykłe bawełniane majtki, chcę żebyś nachylała się częściej.
W łóżku zdejmę z ciebie wszystko. Chcę cię nagą. Pocałuję cię w usta i szepnę coś do ucha. Uklękniesz i podeprzesz się dłońmi. I gdy już wypniesz swój apetyczny tyłeczek, klęcząc na łóżku, podejdę do ciebie, wsunę język między uda. Dotknę nim łechtaczkę, rozchylę wargi, wsunę do pochwy i powędruję w górę, i w górę, aż dotrę do pleców. Będę całował i lizał pośladki. Rozchylę je i wbiję w ciebie język. Aż poczuję, że wycieka z ciebie wilgoć. Aż poczuję na języku gęsty i lepki śluz o smaku kobiety.
I wtedy dwoma palcami.
I wtedy dwoma palcami.
Wypełnię cię. Będę penetrował pochwę.
Aż usłyszę jęki.
Aż usłyszę jęki.
I językiem zatoczę kółko wokół drugiej dziurki.
Będę cię tam lizał.
Będę cię tam lizał.
Mam ochotę lizać twoją drugą dziurkę.
Pocałuję w plecy. Uklęknę za tobą. I wepchnę go do samego końca. Rozepcham twoją dziurkę. Będę ocierał penisem o ścianki pochwy.
Aż do orgazmu.
Najpierw twojego.
Później mojego.
Będzie się z ciebie wylewała sperma.
Najpierw twojego.
Później mojego.
Będzie się z ciebie wylewała sperma.