- Teraz moja kolej - rzekła Evelynn.
- Kobiety przodem.
- Nie może być inaczej Arthurze - dodała Tess.
- James - zwróciła się imiennie - chcę popatrzeć na twoje krocze, ale pod jednym warunkiem. Myślę, że Tess mnie poprze.
- Brzmi intrygująco - odparł.
Evelynn chciała zobaczyć gładkie, ogolone krocze Jamesa. Rozmowa o fryzurach intymnych, która obyła się kilka tygodni wcześniej, pozytywnie zainteresowała Jamesa i Tess. Ona zdecydowała się po raz pierwszy w życiu ogolić cipkę na zero, James mimo wcześniejszych chęci, ostatecznie wycofał się z pomysłu.
Na pewno chciał pokazać nam swoją męskość. Nie wiedział co go czeka, może pieszczoty?
Miał do wyboru rezygnację z zadania, albo pozbycie się owłosienia.
- Hm... - westchnął głęboko.
- Ty decydujesz co będzie dalej.
- Nie może być taki jak jest? - zapytał, jakby próbował wybrnąć z sytuacji.
- Nieeeee - powiedziały dziewczyny.
- Ja golę i uczucie jest super - próbowałem go namówić.
- No... dobrze. Tylko nie mam przy sobie maszynki, chyba zdajecie sobie z tego sprawę?
- Dam ci swoją, mam kilka nowych w łazience. Żel do golenia stoi pod prysznicem.
Poszedłem z Jamesem do łazienki. Dałem potrzebne akcesoria, ręcznik i poinstruowałem.
- Da radę - powiedziałem do dziewczyn wchodząc do pokoju.
- Żeby się nie wykastrował - zaśmiała się Tess - on i ostry przedmiot to przepis na wypadek.
Minęło dziesięć minut.
Piętnaście minut.
- Sprawdzę co on tam wyprawia - powiedziała jego żona.
- Dobra.
- Radzi sobie, tylko jego ostrożność tak wpływa na czas. Jeszcze z dziesięć minut, ale widziałam już efekt, jest ładny, taki odnowiony, jak nie on - zaśmiała się Tess.
- Jak jego nastrój?
- Dobry, mam wrażenie, że mu się spodobało.
- Tak nagle zmienił zdanie?
- Powiedziałam, że zrobię mu loda i wyliżę wszystko co nosi w slipkach. Dokładnie wyliżę.
- Haha, to już się nie dziwię - powiedziałem - zrobisz mi dziś loda Evelynn?
- Jeśli go ogolisz.
- Na zero?
- Eee, nie. Zostaw coś na podbrzuszu. Ale mosznę chcę gładziutką.
* * *
- Przyjemne uczucie, dziwnie, ale nawet mi się podoba - usłyszeliśmy głos Jamesa.
- Na początku wszystko jest dziwne, a potem się przyzwyczajamy.
- Nie chcę naciskać, ale czekamy na pokaz - powiedziała Evelynn.
James usiadł na sofie. Rozpiął spodnie. Naszym oczom ukazały się granatowe slipy. Wsunął kciuki pod materiał i powoli opuszczał. Zobaczyliśmy gładkie podbrzusze. James nie zdjął bokserek, pokazał tylko to co chcieliśmy zobaczyć. Penis nadal był przykryty.
- Podrażniłeś nieco skórę, może... wmasuję ci balsam? - zapytała Evelynn.
- Nie będę protestował.
- Za taką nagrodę, ja też mogę ogolić.
- To akurat nie było planowane. Skoro ma podrażnioną skórę, trzeba coś na to poradzić.
Evelynn wycisnęła balsam na dłoń i położyła na wzgórku Jamesa. Kolistymi ruchami wmasowała.
- Lepiej?
- Lepiej!
Ponownie wycisnęła balsam, lewą dłonią podniosła krawędź slipek a prawą wsunęła.
Na twarzy Jamesa malowało się zadowolenie.
Evelynn wcierała chłodny balsam w mosznę i pachwiny.
Widać było zaangażowanie w ruchach jej dłoni.
Masaż przyniósł dodatkowy efekt, slipy Jamesa naprężyły się.
Moja dziewczyna chwyciła go i wykonała kilka ruchów posuwisto-zwrotnych.
Uśmiechnęła się i wysunęła dłoń.
- Szkoda, że przerwałaś.
- Na dziś wystarczy - odpowiedziała zdecydowanie Evelynn.
Nadszedł czas na moje życzenie.
Chciałem zobaczyć pocałunek dziewczyn. Z języczkiem. Długi, namiętny, soczysty pocałunek. Specjalne zadanie dla Tess:
- Skoro bawiłaś się moim kroczem, to ja chciałbym zobaczyć twoje, w majtkach - powiedziałem - podciągnij spódnicę.
Dziewczyny nie protestowały.
Usiedliśmy z Jamesem na sofie. Nasze kobiety stanęły na wprost siebie.
Nieco zawstydzone.
Trudno się dziwić - nie robiły tego wcześniej ze sobą. Co prawda Evelynn miała już przygodę z kobietą, jednak nie była to nasza wspólna znajoma, do tego dekadę starsza.
Zbliżyły wargi. Uśmiechnęły się i niepewnie dotknęły językami.
Evelynn chwyciła biodra Tess. Przechyliła głowę i wsunęła język w jej usta.
Tess podciągnęła spódnicę.
Wgapiony w majtki nie mogłem utrzymać penisa w ryzach. Erekcja w spodniach była nie do zniesienia, miałem ochotę wypuścić go na wolność.
Spojrzałem na spodnie Jamesa, który nie ukrywał naprężenia w kroczu. Jego spodnie, wykonane z cienkiego materiału, były wybrzuszone.
Nie przerywając pocałunku Tess wsunęła dłoń w majtki.
Spojrzała na mnie.
- To dla mnie ten pokaz Tess? - pomyślałem.
Pocierała dłonią wzgórek. Wyobrażałem sobie przystrzyżony trójkąt i różową cipkę.
- Ciekawe czy macie mokre dziurki? - kolejna myśl przeszła przez głowę.
Miałem ochotę wyjąć kutasa i rozładować napięcie.
I żeby dziewczyny na mnie patrzyły.
Widziały wytrysk.
Miałem ochotę wyjąć kutasa i rozładować napięcie.
I żeby dziewczyny na mnie patrzyły.
Widziały wytrysk.
Evelynn zamruczała jak kotek. Położyła dłonie na policzkach Tess i pocałowała delikatnie w usta.
- No, wystarczy tego pokazu.
- Mnie się podobało - powiedziała Tess opuszczając spódnicę.
- Mnie też! - powiedziałem.
- Nawet nie potrafię znaleźć odpowiedniego słowa, by wyrazić jak bardzo mi się podobało. Chciałbym zobaczyć wasze pieszczoty od A do Z, od pocałunku, do orgazmu - rzekł James.
- Powtórzymy to następnym razem? - zapytała czterdziestolatka.
- Nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy, prawda Evelynn?
- Ja bym powtórzyła - zaśmiała się.