poniedziałek, 1 grudnia 2014

Panna White - Rozdział 14
Wydepilowana mokra cipka mojej biseksualnej kochanki [książka erotyczna]

Liv wsunęła dłoń pod sukienkę Evelynn.
Ruchy ręki zdradzały, że pieści wnętrze mojej kobiety.
Evelynn patrzyła na mnie. Napięcie w męskości wzrastało.
Siedziała na dębowym biurku i wierciła się, ocierając o dłoń Liv.

Podniecał mnie widok dwóch pieszczących się kobiet.
- Jesteś bardziej nieprzyzwoita niż mi się wydawało - pomyślałem - zasłużyłaś na nagrodę.
Gdy tylko wrócimy do domu będę kochał się z tobą przez godzinę. Będę cię posuwał długo, aż dostaniesz otarć w pochwie i będziesz wyła z przyjemności.

Nie widziałem cipki Evelynn, zamiast tego pożywkę dla wyobraźni stanowiła poruszająca się miarowo ręka Liv. 
Wkładała i wyjmowała palce. Wwiercała się we wnętrze mojej kobiety.
Evelynn przymykała oczy.
Gdy otworzyła powiedziałem, że niewiele widzę z tej perspektywy.
- Patrz, ale nie dotykaj - powiedziała zalotnie.

Usiadła na biurku na wprost mnie.
Rozchyliła nogi.
Jednak nadal nie widziałem cipki, którą zakrywał fragment sukienki.
Odsunąłem fotel aby zrobić miejsce dla Liv.
Usiadłem i podziwiałem show.
Liv stanęła między nami, pochyliła i wypięła pupę.
Całowała podbrzusze Evelynn i wsuwała w nią dwa palce.
A ja...
A ja patrzyłem na moją dziewczynę, pieszczoną przez inną dziewczynę i zerkałem na pupę Liv.
Skoro one miały za sobą jeden orgazm, a teraz zmierzały do drugiego, ja nie mogłem ich dotykać, co było bardzo podniecającym zakazem, to chociaż patrzyłem na dwa tyłeczki.

Czarne kozaki i mini w tym samym kolorze były tego dnia synonimem perwersyjnej miłości dwóch kobiet.
Zestaw wyglądał obłędnie na ciele kobiety.
Mogłem patrzeć tylko na fragment ciała między butami, a krawędzią sukienki.
Wijąca się Liv nie zwracała uwagi na sukienkę, która milimetr po milimetrze podciągała się ku górze.
Taka niepisana zaleta tego typu sukienek. Oczywiście zaleta z punktu widzenia mężczyzny.
Po kilku minutach sukienka odkryła dolny fragment pośladków i część cipki.
Wydepilowanej.
Mokrej.
Z kropelką kobiecej wilgoci spływającej po udzie Liv.

Widok był cudowny, erotyczny, zmysłowy, aż nienaturalnie rzeczywisty.
Patrzyłem jak inny człowiek doprowadza moją Evelynn do orgazmu.
Nie chciałem dotknąć Liv, to by było niestosowne i wbrew zasadom.
Chciałem dotknąć moją kobietę, lecz powstrzymywałem się.
- Teraz bawią się dziewczynki - przywoływałem siebie do porządku.

Przechyliłem głowę by spoglądać na Evelynn.
Język jej kochanki pieścił łechtaczkę. Dwa palce cały czas penetrowały pochwę.
Z mojego sterczącego penisa wypływał przeźroczysty płyn.
Od momentu, w którym Liv uwolniła go z ciasnych bokserek, cały czas był na zewnątrz spodni.

Dotknąłem go i opuściłem skórę z główki.
Evelynn zobaczyła to i aż jęknęła.
Liv tylko spojrzała i powróciła do pieszczot cipki.
Wziąłem do ręki białe stringi mojej kobiety, które jeszcze kilka godzin temu otulały jej ciało.
Zbliżyłem do twarzy i mocno wciągnąłem powietrze nosem.
Pachniały kwiatowo, płynem do płukania i tylko odrobinę moją kobietą.
- Skoro wcześniej podniecał cię widok stringów Liv w moich ustach... - przeszło mi przez myśl - to powinno cię podniecić TO.
Jeszcze raz zbliżyłem jej majtki do ust i polizałem fragment tkaniny, który wcześniej zakrywał cipkę.

Evelynn mocniej rozchyliła nogi. Na jej ustach pojawił się drobny uśmiech.

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White