poniedziałek, 22 grudnia 2014

Panna White - Rozdział 17
Seks, orgazm, wytrysk i dzień masturbacji równoległej [książka erotyczna]

Evelynn siedziała w majtkach i biustonoszu.
Nasza trójka wpatrywała się w nią czekając na rozwój sytuacji.
Odchyliła białe majtki pokazując cipkę.
James aż poderwał się z fotela i przybliżył twarz by lepiej widzieć.
- No, no - odezwała się Tess - widzieliśmy was na filmie, teraz możemy porównać z rzeczywistością.
- Która jest lepsza niż film - dodał James.
Żołądź Jamesa błyszczała od wilgoci.
Musiał go dotykać, gdy byłem skupiony na Tess i Evelynn.
Aby James nie był zazdrosny o pokaz, który zrobiła jego żona, Evelynn wstała, wypięła pupę i odchyliła sznurek stringów pokazując cipkę i tyłeczek.
Spojrzałem na męskość Jamesa - naprężyła się mocniej.
Aż rozchylił nogi i przesunął biodra do przodu, jakby chciał by Evelynn na nim usiadła.

Jednak nie zamierzaliśmy złamać zasady, którą przyjęliśmy przed zabawą.
- Dotykamy tylko siebie, nie wymieniamy się partnerami!

Wszyscy siedzieliśmy, i każde z nas myślało co tu zrobić, by zwiększyć napięcie erotyczne i z czasem pozbyć się go.
- Ile razy możesz się spuścić Grant?
- Teraz? Dziennie?
- Przykładowo w czasie tej zabawy.
- Ze trzy, z małymi przerwami.
- Lubię smak spermy, wiesz? - zmysłowo powiedziała.
- Teraz już wiem.
- I co ty na to?
- Ja lubię smak cipki, mógłbym codziennie ssać i spijać wilgoć, każdą kropelkę, z każdego zakątka, a jeśli kropelka spłynie na drugą dziurkę...
- To co, to co? - droczyła się.
- Również tę kropelkę dokładnie wyliżę.

Tess położyła obie dłonie na cipce i zacisnęła uda.
Jakby czuła mrowienie, i nie mogła się powstrzymać przed rzuceniem się na penisa. Jakiegokolwiek.
- Połykasz?
- Mhm... kiwnął głową James.
- A ty wypluwasz soki Evelynn?
- No chyba żartujesz!
- No właśnie Arthurze, no właśnie...
- Nie możesz zrobić mi loda, to zabronione.
- A kto mówi, że muszę brać go do ust by poczuć smak spermy?
- Zlizać z mojego brzucha czy dłoni też nie możesz, to dotykanie, czyli zabronione.
- Jak będziesz miał tyle lat co ja Arthurze, będziesz myślał innymi kategoriami.
- Poddaję się, nie wiem co planujesz.
- Podejdź do mnie.
- Aaaaaha, haha, już wiem - usłyszałem Jamesa.
- Spojrzałem na Evelynn, lecz wzruszyła ramionami.

W jaki sposób Tess miałaby poczuć smak spermy nie robiąc mi loda i nie dotykając mnie w żaden inny sposób?!
- Stań przy mnie - oznajmiła Tess.
Tess położyła się na sofie, na plecach.
Wyprostowała nogi, które położyła na nogach siedzącego męża.
Stanąłem przy sofie opierając kolana o krawędź siedziska.
Tess patrzyła na sufit, który nie był tak interesujący jak obiekt będący tuż nad jej głową.
Kobieta patrzyła na męskość.
- Pamiętasz co robiłeś jako nastolatek, gdy zamykałeś się w pokoju?
- Bawiłem się klockami lego.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- I jeszcze planowałem co wysadzę petardami.
- Proszę cię Arthurze, nie teraz...
- Kończąc myśl - bawiłem się penisem przeglądając świerszczyki.
- Zwal sobie! - powiedziała ostro.
- Wow - zatkało mnie.
- Liczę, że dotrzymasz słowa mówiąc, że możesz mieć dziś trzy wytryski.
Nawet Ewelynn była w szoku po tych słowach Tess.
- Gdy już będziesz blisko... - dodała.
- ...skieruj go na moje usta. Szkoda poplamić sofę.

Bawiłem się męskością tuż nad głową żony mojego kolegi z pracy.
- To szalone - przechodziło mi przez myśl.
Dłonie Tess powędrowały na jej szparkę.
James zajął się swoim penisem.
Evelynn bawiła się biustem.
- Widzisz, nie muszę cię dotykać by poczuć twój smak - powiedziała i rozchyliła usta.
To było tak oczywiste, że aż trudne do wymyślenia.

Pierwsza porcja spermy trafiła na dolną wargę Tess, druga i kolejne trafiły do buzi.
Małe kropelki mojego nasienia spływały od ust po policzkach.
Tess wytarła je palcami, które wsunęła w usta.
James szybko wstał i ustawił się na moim miejscu.
Tess usiadła i wzięła go do buzi.
Chwila pieszczot językiem i usta znów zalała sperma.
- Kochanie, musisz pić mniej piwa. Arthur jest słodszy.

Ale zrobiliście mi dobrze chłopcy.
- Próbowałeś kiedyś spermę?
- Swoją tak, wiele razy. Ostatnio wylizałem Evelynn po finale w cipce.
- I jak?
- No jak to jak? Normalnie, nie zwracałem uwagi na smak, liczyła się przyjemność Evelynn, choć rarytas to nie jest.

Moja kobieta wpatrywała się w nasze zabawy wkładając palce w cipkę.
- Wypnij dupkę - powiedziałem.
Przyssałem się do jej ciała.
Język wędrował od jednej do drugiej dziurki.
Wyprostowałem się, wsadziłem męskość w cipkę, wyjąłem i powróciłem do lizania.
Rozchylałem pośladki by mieć lepszy dostęp i widok.
- Jaką ty masz pupę Grant! - zachwyciła się Tess - męskie pupy działają na mnie rozgrzewająco.

- Evelynn, chcesz tak jak Tess?
- Hmm... zastanowiła się.
- Ale na biust - odpowiedziała.

Panowie stanęli przy siedzącej dziewczynie.
Masturbowaliśmy się, a Evelynn masowała piersi.
Ugniatała, drażniła sutki, wypinała klatkę piersiową do przodu.
Złapała mnie za męskość i wprowadziła do ust.
Ssała namiętnie patrząc na onanizującego się Jamesa.
Dość szybko wystrzeliłem.
Evelynn niczego się nie spodziewała, wyjęła go z ust i skierowała na piersi.
Już po chwili lewa pierś Evelynn była mokra od moich soków.
Jeszcze przez chwilę bawiła się moim opadającym penisem nadstawiając prawą pierś.
W tym czasie James miał orgazm.
Strużki spermy spływały na brzuch.

- Dziś dzień masturbacji równoległej - powiedziałem.
Dziewczyny usiadły na sofie, rozchyliły nogi i pieściły cipki.
Niemal w tym samym momencie miały orgazm.

Evelynn jęknęła jako druga i po chwili pocałowała mnie w usta.
- Tego mi było trzeba...

http://jaimojapielegniarka.blogspot.com/search/label/Panna%20White