- No wiesz, pisarz może napisać z kogoś tekst, ale nie za darmo - odpowiedziałem.
- Zgłupiałeś.
- Prawa rynku. Jako zleceniodawca musisz uiścić opłatę - zaśmiałem się.
- Pfff.
- Nie musi być pieniężna, w naturze też przyjmę.
- Dobra flaszka?
- Dobry przykład. Ciastka...
- Cipka - wtrąciła moja pielęgniarka.
- Przyniosę laptopa i możemy zaczynać.
Taki dialog przeprowadziliśmy podczas ostatniego spotkania z Moniką. Dziewczyna miała pomysł na opowiadanie erotyczne, historię którą chciała mieć spisaną na papierze. Mówiąc wprost - Monika dobrze wie, że nie ma talentu do pisania opowiadań, więc poprosiła mnie o przysługę.