Poszłaś na dyżur. Wczoraj nie pozwoliłem ci zasnąć, więc i ja wstałem o szóstej. Dwanaście plus dwie godziny samotności. Przecież pielęgniarka nie powinna odstępować od łóżka pacjenta na dłużej niż godzinę. Szpital powinien płacić mi za każdy twój nocny dyżur, tytułem: „przykro nam, że nie mógł pan przytulić pielęgniarki przed zaśnięciem”. Jesteś bezcenna, więc jak tu wystawić szpitalowi fakturę na nieskończoność. I jak odliczyć od niej dwadzieścia i trzy procent vat? Matematycznie – wyjdę na zero. A szpital i tak będzie zadłużony. O ironio!
Jest sobota. Posprzątam mieszkanie, ugotuję sobie obiad – może zrobię coś tematycznego – niech będą to nadziewane grzybkiem MUSZELKI, a rozwijając pomysł – makaron muszelki nadziewany pieczarkami, żółtym serem i szczypiorkiem, zapiekany w sosie śmietankowym do miękkości.
Gdybyś była w domu, przygotowałbym obiad z tobą. Mógłbym nadziać twoją muszelkę moim grzybkiem. Na początku muszelka byłaby sucha i mała – taki jest przecież makaron. Grzybek byłby twardy – bo grzybki z natury są twarde. Trzeba włożyć nieco pracy, by otrzymać sos. Sos wlewamy do wnętrza. Po kilku minutach grzybek mięknie a muszelka robi się wilgotna i nabrzmiała.
Bon apetit!
Bon apetit!
Stojąc w kuchni pomyślałem, że miałem już nie piec ci ciastek. Tak mi mówiłaś. Ale mogę przecież zrobić kilka dla siebie. A zrobię ich dokładnie dwa razy więcej niż jestem w stanie zjeść. Zostanie ich połowa. Jesteś połową NAS, więc zostawię ci ich dokładnie połowę. Słowa dotrzymałem i nie upiekłem ich dla ciebie, a dla siebie. Ale zjeść możesz, bo przecież – cudze nie tuczy.
Tak sobie myślę, że gdybyś była w domu nie byłoby ciastek. Po obiedzie ja i moja pielęgniarka obejrzelibyśmy film, a po seansie przyszedłby czas na deser.
Masz ochotę na miód? Słodki, zdrowy, gęsty miód? Uklęknij na łóżku, wypnij pupę i zamknij oczy.
Czujesz coś chłodnego na kości ogonowej? Coś płynnego, co ścieka od krzyża, po pupie, aż do warg. Jeśli nie będę działał, miód poplami pościel. Myślę, że powinienem przysunąć język do cipki i zlizać go. Najpierw umyję językiem łechtaczkę. Najlepszy będzie do tego koniuszek języka. Kilkukrotne. Wolno i szybko. Już jest czysta.
Masz ochotę na miód? Słodki, zdrowy, gęsty miód? Uklęknij na łóżku, wypnij pupę i zamknij oczy.
Czujesz coś chłodnego na kości ogonowej? Coś płynnego, co ścieka od krzyża, po pupie, aż do warg. Jeśli nie będę działał, miód poplami pościel. Myślę, że powinienem przysunąć język do cipki i zlizać go. Najpierw umyję językiem łechtaczkę. Najlepszy będzie do tego koniuszek języka. Kilkukrotne. Wolno i szybko. Już jest czysta.