Wibrator z silikonu medycznego Pretty Love Daniel G-Spot wypieści punkt G [test - recenzja - opinia]

Nasz pierwszy raz z wibratorem przeżyliśmy jakiś czas temu.

Drugi pierwszy raz przeżywamy z wibratorem Pretty Love Daniel G-Spot.

Trzeci pierwszy raz przeżywamy ze sklepem, który dostarczył nam gadżet do testów.

Pomyślałem, że skoro tyle pierwszych razów zagościło na blogu ja i moja pielęgniarka, wypada napisać o pierwszym razie w wibracyjnej historii ludzkości.

Ponieważ sztuczne penisy, mam na myśli dildo, są bliskimi kuzynami wibratorów, można powiedzieć, że jest to zabawka stara jak świat. W jaskini Hohle Fels (Jura Szwabska) znaleziono kamienny fallus, który liczy sobie 28 tysięcy lat!
Historia drgającego fallusa zaczyna się w XIX wieku. Czasy, w których u kobiet często diagnozowano histerię, a skuteczną metodą leczenia było doprowadzenie do orgazmu... w gabinecie lekarskim. Leczenie z założenia powinno być przyjemne również dla lekarza. Cipki. Dziesiątki cipek do zadowolenia dłonią. Można nabawić się urazu łokcia. Rewolucja technologiczna i wynalezienie elektryczności sprawiły, że orgazmy można było rozdawać szybciej i w ilości hurtowej. Z czasem wibratory trafiły do domów, a obecnie są chyba najbardziej popularnym i rozpoznawalnym gadżetem erotycznym.

Przy okazji polecamy komedię o lekkim zabarwieniu erotycznym: Histeria - romantyczna historia wibratora (Hysteria, 2011)

Gdybym zdiagnozował u mojej pielęgniarki histerię, mam nie nią lekarstwo - wibrator z silikonu medycznego Pretty Love Daniel.

Prezentowany wibrator wykonany jest z silikonu medycznego. Czym jest silikon medyczny? Przede wszystkim bezpiecznym dla zdrowia materiałem, z którego wykonuje się wszystkie twarde akcesoria erotyczne, czyli wibratory, sztuczne członki, kulki waginalne i analne. Dokładniej o tym tworzywie pisałem w recenzji kulek gejszy tej samej firmy.

Pretty Love Daniel prezentuje się elegancko, nowocześnie, aż szkoda chować go do szuflady. Większa część, która znajdzie się w pochwie, pokryta jest różowym silikonem (bezzapachowym). Uchwyt zrobiono z białego, połyskliwego tworzywa sztucznego. Jest też wstawka pokryta chromem. Miałem wrażenie, że obcuję z towarem z wysokiej półki cenowej. Szacowałem, że kosztuje przynajmniej sto złotych, choć stawiałem bardziej na okolice 150 zł. Miłym zaskoczeniem okazała się jego cena w stosunku do jakości.

Należy uściślić, że wibrator jest bardziej masażerem punktu G. Są one nieco mniejsze od klasycznych wibratorów. Główka ma 28 milimetrów średnicy i zwęża się ku środkowi osiągając 25 milimetrów. Całkowita długość - 19.5 centymetra. Kompaktowy rozmiar i wygięcie w delikatny łuk, mają ułatwić dotarcie do punktu G.

Wibrrrrrująca przyjemność zapewniła pielęgniarce wiele orgazmów. Dużo frajdy daje sprawdzanie każdego z trzydziestu trybów pracy. Każdy znajdzie coś dla siebie w zależności od charakteru lub chwilowego nastroju. Wibracje mogą być ciągłe - słabsze lub mocniejsze, tak jak w zwykłym wibratorze z regulacją. Są tryby, w których wibracje narastają. W innych są naprzemienne - delikatniejsze i bardziej ostre. Trudno opisać i nazwać każdy z nich. My w czasie zabawy często używaliśmy kilku.

Wibrator jest bardzo cichy. Po włożeniu do pochwy niemal niesłyszalny. My mieszkamy sami, więc możemy harcować i nie przejmować się hałasem. Wszystkim, którzy szukają cichego wibratora polecamy Pretty Love Daniel.

Kształt główki jest przemyślany. Wsuwanie w cipkę jest łatwe i co ważniejsze - bardzo przyjemne. Mniejszy rozmiar ułatwia pieszczenie łechtaczki. Dotykanie jej końcówką główki wywołuje dreszcze nie ciele mojej kobiety. Pretty Love Daniel zajmie się również pupą i jest przydatny podczas masażu prostaty. Jedno urządzenie a tyle zastosowań!

Drgający przyjaciel cipki mojej pielęgniarki zasilany jest dwoma bateriami AA (małe paluszki). Warto zaopatrzyć się w ładowarkę i akumulatorki jeśli będzie często używany. Wibrator jest wodoszczelny!

Postawiono na prostotę, czym ułatwiono obsługę bezwzrokową. Górny przycisk służy do włączania i wyłączania, drugim wybieramy jeden z 30 programów wibracji. Przycisk działa sekwencyjnie, czyli po włączeniu Pretty Love Daniel włącza się pierwszy program, następnie przełączamy na drugi, trzeci, aż do trzydziestego i po ponownym wciśnięciu znów pierwszy. Mikrostyki są trwałymi elementami, które wytrzymują kilkaset tysięcy wciśnięć. Pokryte są silikonem, więc bez obaw można zamoczyć je w wodzie.

Podobnie do pozostałych akcesoriów wykonanych z silikonu i cyberskóry, wibrator Pretty Love Daniel można umyć w wodzie z mydłem. Tutaj wodoodporność jest niezwykłą zaletą. W innych wibratorach należy uważać, aby woda nie dostała się do zasobnika z bateriami. Testowany gadżet można bez obaw wyczyścić nawet podczas kąpieli w wannie. Relaksująca kąpiel w gorącej wodzie będzie jeszcze przyjemniejsza z wibratorem w cipce. Moja pielęgniarka wyczerpała jeden komplet baterii na zabawach w wannie. Wychodziła z łazienki mokra na zewnątrz i w środku.

Na koniec zdjęcie pokazujące, że wibrator Pretty Love Daniel naprawdę jest wodoodporny. Włożyliśmy go na godzinę do szklanki z wodą. Po wyjęciu działa i w zasobniku na baterie nie ma nawet kropli wody!
Ale...
Dobrze wiecie, że podczas miłosnych igraszek dzieją się różne rzeczy, nawet te niemożliwe. Gdyby przypadkiem pokrywa zasobnika zsunęła się podczas pieszczot w wannie, wystarczy wyjąć baterie i wysuszyć wibrator (doba powinna w zupełności wystarczyć). Ponieważ silnik jest bardziej wrażliwym na wilgoć elementem, został zatopiony w silikonie - nic mu nie grozi.

Ładny i elegancki, trzydzieści funkcji wibracji, doskonały silikon medyczny, łatwy w czyszczeniu, wodoodporny i sprawiający niesamowitą przyjemność. Biorąc pod uwagę cenę, ocena może być jedna.

Aktualną cenę można sprawdzić w sex shopie internetowym: