poniedziałek, 23 listopada 2015

Jedna klatka z naszego prywatnego filmu erotycznego
Dlaczego nie chcemy pokazać naszej sextaśmy? [opowiadanie erotyczne]

Postanowiłem odkurzyć płytę z naszym filmem erotycznym, która o dziwo po 3 latach nadal działa i wyciągnąć jedną klatkę. Wykadrowana i nieco obrobiona nadaje się do umieszczenia na blogu. Film kręciliśmy z ręki, czyli zgodnie z obecnym nazewnictwem - jest to erotyk POV. Opiszę co na nim robimy. Zamiast patrzeć w ekran wyobrazicie sobie nasz seks.

Na początku filmu moja pielęgniarka leży na łóżku w czarnych majtkach i trzyma kamerę. Widać dokładnie to co na fotce. Pieszczę cipkę rękę, masuję przez majtki. Masaż przez majtki jest często pomijany, od razu przechodzi się do sedna, wkłada rękę pod bieliznę i pieści cipkę. A my odkryliśmy, że masaż łechtaczki przez majtki daje zupełnie inne odczucia i często pielęgniarka robi się bardzo szybko mokra. Ręka ślizga się po tkaninie.

Po masażu przyspieszyłem akcję. Jesteśmy w trzeciej minucie filmu. Zdjąłem majtki mojej kobiety i wszedłem w wilgotne wnętrze. Kamera powędrowała na łóżko z obiektywem skierowanym na nasze biodra. Jest statyczna, a my tylko delikatnie się poruszamy. Klasyczna pozycja misjonarska towarzyszy nam przez kolejne pięć minut. Niektórzy twierdzą, że jest przestarzała, niemodna, passe i nie warto poświęcać jej czasu. Dla nas pozycja misjonarska jest najfajniejsza. Łączy seks i emocje. Stykamy się ciałami, całujemy, pielęgniarka pieści moje plecy i pośladki. Mogę patrzeć w oczy partnerki, regulować szybkość i głębokość pchnięć. Seks jest powolny i nie męczy.


Jesteśmy w ósmej minucie filmu erotycznego. Kładę się na plecach, moja pielęgniarka mnie dosiada i kochamy się w pozycji na jeźdźca. Trzymam kamerę i filmuję ciało mojej pielęgniarki. Przez chwilę skupiam się na falującym biuście, gdy nie patrzy na mnie filmuję jej twarz. Położyłem kamerę na brzuchu by uchwyciła unoszące się i opadające biodra. By zerknęła nieco bliżej. Jak penis penetruje cipkę. Zazwyczaj w tej pozycji dochodzę najszybciej. Moje zmysły wariują i nie mogę długo wstrzymać wytrysku. Należą się brawa dla mojej kobiety za umiejętności.

Jesteśmy w dwunastej minucie filmu. Moja kobieta ułożyła się w pozycji na czworaka, a ja w nią wszedłem od tyłu. Na filmie widać pośladki, jest zbyt ciemno by zobaczyć ciaśniejszą dziurkę. Filmuję penetrację cipki. Męskość wsuwa się i wysuwa. Niemal widać wilgoć na całej jego długości. Pielęgniarka pieści łechtaczkę. Tego akurat nie widać. Tylko cicho westchnęła, zbyt cicho by się nagrało. Film powoli się kończy. Gdy byłem blisko film zaczyna drżeć. Trzymałem aparat jedną ręką, a drugą masowałem penisa. Wystrzelił i zmoczył pośladki pielęgniarki.

Napisy końcowe.


Nasza sekstaśma powstała jako pamiątka dla nas. Za kilkanaście lat, gdy będziemy starzy i pomarszczeni, a blog erotyczny zmieni nazwę na ja i moja emerytowana pielęgniarka, włączymy sobie odtwarzacz, włożymy płytę dvd z amatorskim filmem erotycznym i... pewnie już nic nie zrobimy, bo zaćma, słabe serce i płytę dawno diabli wzięli. Płyta jest schowana głęboko i co jakiś czas będzie przegrywana na nowy nośnik.

Dlaczego nie wrzucimy jej do internetu? Bo kręciliśmy go na ogniskowej 18 i widać wszystko, czego zobaczyć nie powinniście. Nasze twarze, sypialnię, penisa i cipkę. Te dwa ostatnie elementy akurat dobrze znacie. Gdyby nasz film erotyczny wyciekł do sieci moglibyśmy powiedzieć: Mamo, tato, nasi przyjaciele - tak, to my prowadzimy blog erotyczny ja i moja pielęgniarka. Ciekawe jak by zareagowali?

Film jest ciemny, nagrywaliśmy przy słabym świetle z lampki nocnej. Gra światła i cieni jest bardzo intrygująca. Film stworzyliśmy jako longshot, czyli nie jest cięty. Początek wyznaczyło włączenie lustrzanki, a koniec mój orgazm i wyłączenie aparatu.