poniedziałek, 14 grudnia 2015

Przyczajony tygrys, ukryty smok i masturbacja w saunie
Erotyczne zdjęcie i podniecająca sytuacja w saunie [opowiadanie erotyczne]

Atmosfera w saunie zrobiła się tak gorąca, że o mało co przeżylibyśmy swój pierwszy seks w saunie. Gorąco było, ponieważ w saunie z natury jest gorąco. Kilka dodatkowych stopni dodała szybka akcja robienia zdjęcia erotycznego w saunie i pan, który był w parowym przybytku po raz pierwszy - tak przynajmniej można było wywnioskować z zachowania.

W saunie bywamy raz na dwa tygodnie. Pierwsza i ostatnia erotyczna przygoda w saunie miała miejsce ponad pół roku temu i opisałem ją w opowiadaniu erotycznym pokaż mi cipkę i naprężonego kutasa. Jak łatwo policzyć kolejnych kilkanaście wizyt zakończyło się tak jak powinno - poszliśmy posaunować i wyszliśmy zrelaksowani. Ale erotycznie nierozładowani. Aż pewnego chłodnego dnia...

Postanowiłem, że zaryzykuję zdrowie (można się poślizgnąć), zaryzykuję utratę telefonu komórkowego (takiej temperatury to on nie lubi) i zrobię obiecane zdjęcie z sauny. Trochę ucięło mi moją pielęgniarkę i jej cipkę, ale musicie wybaczyć - działałem w pośpiechu.


Najpierw szatnia, potem ręcznik na biodra (u pielęgniarki na biust i biodra) i pod prysznic. Potem ręcznik na biodra i do sauny. Traf był taki, że weszliśmy do kabiny we dwójkę a w środku pustka.

- Lecę po telefon - powiedziałem do pielęgniarki i pędem poszedłem do szatni.
W drodze nieco ujechałem na wilgotnej posadzce ale przyczajony wewnętrzny tygrys mnie uratował. 
Wróciłem i weszliśmy do kabiny. Szybko zdjęliśmy ręczniki i położyliśmy na ławie. Pielęgniarka usiadła z lekko rozchylonymi nogami i dłońmi na udach, ja się zbliżyłem oplatając jej kolano moim udem, położyłem męskość na nodze i zrobiłem dwa zdjęcia nie patrząc w ekran. Pierwsze okazało się do kitu. Drugie - całkiem udane, choć żałuję, że nie objęło gładko wydepilowanej cipki. Dobrze, że nikt w tym czasie nie wszedł, ponieważ z perspektywy trzeciej osoby musiało to wyglądać zabawnie. Założyłem ręcznik na biodra i szybkim krokiem poszedłem do szatni zanieść telefon. Całe szczęście kilkanaście sekund w podwyższonej temperaturze nie uszkodziło telefonu. 

Tak wygląda krótka, choć może mało erotyczna historia robienia zdjęć w saunie. Miało być spokojnie, a nalatałem się jak koń na westernie. Na szczęście kolejne minuty upłynęły miło i przyjemnie, a ja obmyślałem jak napisać o tym opowiadanie erotyczne. 

Siedząc na ręcznikach, już podczas drugiego wejścia do kabiny i po drugim prysznicu, naszła nas ochota na zabawę. Mamy niesamowitą ochotę na seks w saunie, choć z technicznego punktu widzenia jest to ryzykowne (ktoś może nas nakryć), bardzo podniecające (ktoś może nas nakryć!) i niezalecane (wysiłek fizyczny w podwyższonej temperaturze).

Nikogo nie było w kabinie więc przesunąłem dłoń po brzuchu mojej pielęgniarki, aż do gładkiego wzgórka. Droczyła się ze mną i zacisnęła uda. Gdy powolutku wwiercałem się palcem głębiej rozchyliła i mogłem pobawić się łechtaczką. Dość szybko rozpaliłem moją kobietę. Takie zabawy w miejscu publicznym bardzo nas podniecają. Według słownika erotycznego uprawialiśmy dogging. A raczej zaczątek doggingu, taka gra wstępna. Pielęgniarka zachęcona moim działaniem sama zaczęła bawić się cipką. Delikatnie, z zewnątrz bez wsuwania palców do pochwy.

Jak widzicie moja męskość również jest nieco większa niż zwykle, ponieważ sytuacja z robieniem fotki w saunie podziałała na moją wyobraźnię i hormony. Wzrok pielęgniarki na rosnącej męskości podwyższył temperaturę mojego ciała do niebezpiecznej wartości. Chwyciła go i zsunęła skórkę odkrywając żołądź. Trzymała go tak przez kilka sekund. Jeszcze chwila a rzuciłbym się na nią i zerżnął w miejscu publicznym nie bacząc na ewentualne konsekwencje. 

- Dokończymy w domu - powiedziała moja pielęgniarka. 

Przy okazji opiszę drugą sytuację, która miała miejsce miesiąc wcześniej, lecz była na tyle krótka, że wstrzymałem się z napisaniem historii erotycznej. A może to był błąd? W każdym razie nadrabiam zaległość. Tytuł wpisu nie jest przypadkowy. Mowa o panu, który na pierwszy rzut oka przyszedł na saunę po raz pierwszy. A może jedynym celem było pokazanie się nago i podglądanie dziewczyn? Kto go tam wie. Niech sobie patrzy - na zdrowie.

Otworzył drzwi kabiny jak przyczajony tygrys, obadał sytuację i wszedł. Bez dzień dobry czy podobnych tego typu dziwnych zwrotów. Usiadł w ręczniku i wpatrywał się w nas. Jego ukryty smok pozostał niewidoczny dla naszych oczu. My zachowywaliśmy się normalnie, siedzieliśmy nadzy, tak jak każdemu wygodnie. Pielęgniarka czasem rozchyliła nogi by ogrzać cipkę. Mężczyzna, na oko między dwudziestką a trzydziestką, po 2-3 minutach przeszedł z pozycji przyczajonego tygrysa w pozycję odkrytego smoka. Pewnie stwierdził, że w saunie lepiej siedzieć na ręczniku a nie owiniętym w ręcznik, co jest niezdrowe dla jąder. 

Mogę sobie gdybać, że zadziałał na niego widok mojej nagiej pielęgniarki, może ogólna atmosfera nagości, a może pan był podniecony od długiego czasu i nic z tym nie zrobił. Jego męskość zaczęła się powiększać. Co ciekawe - w ogóle się tym nie przejął. Opisuję to neutralnie, nie mam mu za złe. Dla mnie to komplement, jeśli jego erekcja wynikła z patrzenia na cipkę i biust mojej pielęgniarki. 

Nasz czas już powoli mijał, więc wyszliśmy z kabiny i poszliśmy pod prysznic. Co działo się z tym panem później? Kto to wie. Może zrobił sobie dobrze w toalecie?