piątek, 1 kwietnia 2016

Fikuśny masażer cipki i piersi Baile Pretty Love Rudolf z silionu medycznego
Orgazm łechtaczkowy, a może nawet sutkowy, w zasięgu ręki [test - recenzja - opinia]

Czasami z obawą patrzę na oferty producentów zabawek erotycznych. Co będzie, jeśli skończą im się pomysły i nie pojawią się zaskakujące, innowacyjne i ciekawe gadżety? Wydaje się, że to co mogło być wymyślone już zostało wymyślone. Wszystko co widzimy to tylko wariacja na temat. Ogranicza nas własna anatomia. Kobieta potrzebuje czegoś długiego, grubego i twardego. Mężczyźnie wystarczy dziura.

Nadzieją są zewnętrzne masażery. Mamy magiczną różdżkę [Magic Wand], obrotowe języczki do łechtaczki [Rolling Fun] czy też tłustego robaka pełzaka jak go nazywamy [Vibe Therapy Charger]. W dziale masażery i stymulatory znajdziecie same, odnosząc się do pierwszego akapitu, zaskakujące, innowacyjne i ciekawe gadżety.

To co zobaczyliśmy z moją pielęgniarką po otwarciu pudełka nadawałoby się na mema pod tytułem mózg rozjebany (nie przepraszając za łacinę kuchenną). Mam wrażenie, że marka Pretty Love jeszcze nie raz nas zaskoczy. Pretty Love Rudolf jest masażerem łechtaczki i piersi, a wzorowany jest, tak podpowiada mi mój męski mózg, na anturium, czyli takim... kwiatku z penisem.


Tradycyjny dla Pretty Love kartonik z błyszczącymi napisami, przetłoczeniami i wieloma użytecznymi informacjami po raz kolejny wpadł nam w oko. Lubimy gadżety erotyczne w stonowanych opakowaniach, nie zionących erotyzmem. Producent nazywa swoje zabawki męskimi imionami. Mieliśmy erotycznego Daniela, podniecającego Artura. A dziś mamy Rudolfa.


Zastosowanie zdradzają trzy rysunki umieszczone na boku opakowania. To, że Pretty Love Rudolf nie jest przeznaczony dla mężczyzn można wywnioskować po budowie. Kształt końcówki jednoznacznie kojarzy się z cipką, i to nie tylko łechtaczką, czy wejściem pochwy, ale całym otoczeniem - wargami.


Pewnym zaskoczeniem jest propozycja użycia masażera do stymulacji piersi. To pierwszy testowany i jak na razie jedyny znany nam masażer, który jest reklamowany przez producenta jako erotyczny gadżet do pieszczenia sutków. Czy wywoła u mojej pielęgniarki drugi w życiu orgazm sutkowy?


Jak na zabawkę erotyczną, która kosztuje tyle co obiad dla dwóch osób w knajpce, wykonanie i zastosowane materiały należy uznać za wzorowe. Twardy, połyskliwy i bardzo ładny biały plastik połączono z chromowanym pierścieniem. To znak rozpoznawczy tego producenta.


Głównym tworzywem jest silikon medyczny. I zawsze, gdy mam coś napisać o silikonie medycznym mam dylemat. Stali czytelnicy mogą stwierdzić - no znów się zaczyna, będzie gadał, że to fantastyczny materiał, przyjemny w dotyku, bezpieczny dla skóry, aksamitny, dość śliski z natury, bezzapachowy i w ogóle najlepszy. Ale jeśli tego nie zrobię, to czytelnik mający styczność z silikonem medycznym może uznać, że to jest ten sam silikon, którym uszczelnia się wanny i brodziki prysznicowe. A tak nie jest, to są zupełnie różne materiały.


Masażer ma długość 157 milimetrów. Nie jest duży i nawet na jednodniowy wyjazd można wrzucić go do torebki, plecaka czy walizki. Masturbacja i seks poza miejscem zamieszkania są bardzo gorące. Głowiczka masująca ma wymiary 48 x 82 milimetry i obejmie każda cipkę, włącznie z wargami sromowymi.


W centralnej części widzimy języczek. Zastosowanie jest trojakie - można nim stymulować łechtaczkę, jeśli masz wrażliwe wejście pochwy, tak jak moja pielęgniarka, to warto go tam wsunąć. I nie zapominajmy o sutkach. Mały, ale wariat. Bardzo dobrze przenosi drgania na miękkie i mokre fragmenty kobiecego ciała.

Na koniec zostawię setkę malutkich wypustków. One są FENOMENALNE! Wypustki mają niecałe 2 mm średnicy i blisko 5 mm wysokości. Może się wydawać, że są sztywne i twarde, tak jak przykładowo w szczotce do włosów. O nie, nie, nie dajcie się zwieść wrażeniu, które i nam towarzyszyło. One są niewiarygodnie delikatne i miękkie. Najlepszym określeniem będzie - mięciutkie jak puch. Mam wrażenie, że dmuchając na nie uginają się pod wpływem powietrza. I teraz wyobraź sobie, że sto takich końcówek masuje łechtaczkę, wargi wewnętrzne i zewnętrzne...


Producent uznał, że masażer cipki i piersi Baile Pretty Love Rudolf można sterować dwoma przyciskami. I tak też zrobił. Po lewej widać włącznik i wyłącznik a po prawej przycisk do zmiany trybu wibracji. Wibracji jest 30 (trzy-dzieś-ci!). Wystarczająco dużo, by zadowolić absolutnie każdego człowieka na Ziemi. Niestety kryje się w tym pewien haczyk. Jeśli spodoba nam się tryb numer 25, to klikamy dwadzieścia pięć razy. Nie ma zmiłuj.


Mimo całkiem przyzwoitej ceny testowany gadżet jest wodoszczelny, więc zabawy w wannie lub pod prysznicem są nie tyle możliwe, co wskazane. Ciepła woda i wibrujący przyjaciel obejmujący cipkę to jest to co moja pielęgniarka lubi (prawie)najbardziej. Najbardziej lubi mnie na sobie lub w sobie. Urządzenie zasilane jest dwoma małymi paluszkami (AAA).


W pudełku najdziemy saszetkę do przechowywania masażera. Woreczek wykonany z czarnej siateczki nie uchroni zabawki przed wścibskim okiem, ale w pewnym stopniu ochroni delikatny silikon przed czynnikami zewnętrznymi. Często w kilkukrotnie droższych zestawach nie uświadczymy takich dodatków czy dbałości o detale. Dlatego marka Pretty Love swoją jakością i dość przystępnymi cenami nas zauroczyła.


Stwierdzenie, że masażer Pretty Love Rudolf za każdym razem doprowadzi kobietę do orgazmu byłoby tak oczywiste, aż wstyd pisać. Żaden z testowany do tej pory masażerów nie działał w taki sposób. Nie ma się co dziwić, tamte są z natury punktowe, Rudolf obejmuje swoim działaniem większy kawałek ciała.

Tylko jeden raz w życiu doprowadziłem moją Pielęgniarkę do orgazmu sutkowego. To znaczy tak nam się wydaje, ponieważ po przeżyciu tej przyjemności nie pojawił się komunikat: Nowe osiągnięcie. Właśnie przeżyłaś swój pierwszy orgazm sutkowy. Takie cuda to tylko na facebooku lub playstation network. Może to był orgazm sutkowy, a może tylko niesamowita przyjemność płynąca z pieszczot piersi. Pielęgniarka była bardzo zadowolona, więc mniejsza o terminologię i klasyfikację

Masażer nie przyniósł orgazmu sutkowego z dobrodziejstwem inwentarza, ale dodał do seksu więcej przyjemności. Ja mogłem zająć się penetracją pochwy, lizaniem cipki, a... Rudolf pieścił sutki mojej kobiety.


 Masażer cipki i piersi dostępny jest w sklepie:

http://www.seks-shop.com.pl/masazery_erotyczne.php?pro_id=3679