piątek, 20 września 2013

Kuchenne rewolucje
cipka na blacie kuchennym [opowiadanie erotyczne]

- Spóźniłeś się – powiedziała podniesionym tonem moja pielęgniarka.
- Wiedziałaś, że dzisiaj mogę spóźnić się godzinę lub dwie – odpowiedział.
- Wiedziałam. Ale popsułeś mi plany.
- Jakie plany? – zapytał.
Nie odpowiedziała. W milczeniu kroiła pomidory na spaghetti.
- Pomóc ci przy obiedzie? – próbował nawiązać kontakt.
- Nie – odpowiedziała.
Podszedł do niej od tyłu. Przytulił. Przesunął dłonie po brzuchu i piersiach.
- Wiem, że nie jesteś na mnie zła – przerwał milczenie – wiesz, że to nie moja wina, wiedziałaś, że mogę się spóźnić. Wiesz o tym, że chciałem wrócić do domu jak najszybciej. Do ciebie.
- Wiem – odpowiedziała zimno moja pielęgniarka.
- Chcesz pokazać swoje niezadowolenie, wiem o tym. Chcesz tupnąć nogą i pokazać swoją siłę.
Uśmiechnęła się. Wiedziała, że wszystko co powiedział jest prawdą. Nie potrafiła się na niego gniewać. Próbowała, ale za każdym razem wywoływał u niej uśmiech.
- Pokroisz cebulę? – zapytała innym niż wcześniej głosem.
- Chcesz zobaczyć jak płaczę? – zaśmiał się.
- Tak, wariacie – odpowiedziała – i pocałowała go w usta.

Przygotowywali obiad. Nic nie mówili. Zerkali na siebie, uśmiechali się. Wystarczyła im sama obecność.
- Jesteś głodny?
- Nie, jeszcze nie. A ty? – zapytał.
- Też nie.
- Powiesz mi, dlaczego byłaś taka zła?
- Chciałam… myślałam… – niezdecydowanie zaczęła mówić – miałam na ciebie ochotę od rana. Chciałam rzucić się na ciebie gdy tylko wrócisz z pracy. Chciałam się z tobą kochać do wieczora.
- A teraz?
- A teraz już nie mam ochoty – burknęła, lecz można było wyczuć w jej słowach zadziorną dziewczynkę, która mówi jedno, a pragnie czegoś innego.

Objął pielęgniarkę i mocno przytulił. Otulony zapachem jej ciała i włosów, poruszył dłońmi. Pogłaskał po plecach. Zsunął dłonie na pupę…
- Nie, tam nie – powiedziała.
Posłuchał i przesunął dłonie z powrotem na plecy.
- Albo tak, dotykaj mnie tam! – dodała moja pielęgniarka.
Spojrzał w jej niebieskie oczy, przytrzymał dłużej wzrok.
- Wiesz czego chcesz? – zapytał z uśmiechem.
- Tak… nie, tzn. nie wiem. Nie mogę się skupić. Jestem rozkojarzona od rana.
Pocałował ją w usta. Przesunął język po wardze i delikatnie zacisnął na niej zęby.
- A teraz wiesz?
- Połóż ręce na pupie, ugniataj, chcę poczuć twoje męskie dłonie! – niemal krzyknęła – Nie mam majtek pod legginsami – dodała.

Złapał ją za biodra. Docisnął do swoich. Odgarnął kasztanowe włosy i całował lewe ucho. Słyszała jego oddech. Przesunął językiem, zostawiając ciepły ślad. Rękami masował pośladki, co jakiś czas zsuwając dłonie na wewnętrzną stronę ud.
Napierał na nią całym ciałem. Zrobiła krok w tył i natrafiła opór. Znajdowała się pomiędzy lodówką, a nim. Zakleszczona pomiędzy zimną stalą, a ciepłym ciałem mężczyzny.
Złapał jej dłonie. Uniósł ponad głowę i docisnął do lodówki. Piersi uniosły się. Mógł teraz dostrzec kawałek czarnego biustonosza, wyglądającego spod koszuli. Czarne legginsy, czarny stanik i jego granatowa koszula. Błyszczące usta, rozmarzone oczy i pachnące włosy. Ubrana w codzienność, wyglądała jak ze snu.

- Rozepnę twoją koszulę – szepnęła – a ty rozepnij moją.
Ubrania upadły na podłogę. Pożądanie urosło.
Pocałował jej usta. Na prawym ramieniu zrobił malinkę.
- Teraz jesteś zaznaczona, jesteś moja – powiedział szeptem.

Całował dekolt. Każdy jego centymetr. Całował piersi. Materiał biustonosza drażnił sutki. Zasuwał się coraz niżej. Brzuch napinał się od pocałunków. Wsunął język do pępka. Zadrżała.
- Zdejmij mi legginsy – powiedziała – całuj mnie tam!
- Nie – odpowiedział – jeszcze nie.
Odchylił nieco materiał i pocałował podbrzusze. Czuł jej intymny zapach. Przesunął środkowym palcem po jej kroczu. Legginsy były wilgotne. Łechtaczka odznaczała się na materiale.
Podniósł się i jednym ruchem odpiął stanik.
Piersi nabrzmiały. Sutki sterczały. Wystarczył delikatny dotyk palcem, by doprowadzić ją do szaleństwa. Chwycił dłonią prawą pierś i pocałował. Dziewczyna zadrżała i złapała go za biodra. Im dłużej drażnił pierś językiem, tym mocniej go ściskała. Wbijała palce w jego plecy.

Odpięła guzik. Rozpięła zamek. I powoli zsunęła jego spodnie.
Dopasowane bokserki opinały męskość. Dotknęła go. Przesunęła dłonią kilka razy. Naprężył się i było to czuć przez materiał.
Był na granicy…
Odsunął biodra do tyłu.
Ręką dotknął jej krocza. Środkowym palcem zataczał kręgi wokół łechtaczki. Nogi uginały się. Objął dziewczynę w pasie i przytrzymał. Oddech przyspieszył, a plama wilgoci na legginsach robiła się coraz większa.
- Zrób to! – powiedziała tonem nie wnoszącym sprzeciwu – zrób to, bo za chwilę moje serce nie wytrzyma napięcia i umrę w twoich ramionach.

Złapał za brzeg legginsów i powoli zasunął. Pozbył się bokserek.
Stali przed sobą nadzy. Rozpaleni pożądaniem. Gładził jej łono. Wsunął środkowy palec. Była ciepła i mokra.
- Nie chcę palca, chcę ciebie! – powiedziała zalotnie moja pielęgniarka.
Rozsmarował wilgoć na naprężonej główce. Uniósł jej nogę. Przybliżył go do warg. Wsunął powoli penisa rozpierając ścianki pochwy. Jej nogi ugięły się. Penetrował ją najgłębiej jak tylko mógł. Co jakiś czas wyjmował go, i ponownie wkładał. Mocno napierał. Jej wargi były nabrzmiałe i wrażliwe na najmniejszy dotyk.

Skurcze były coraz mocniejsze. Wbijała palce w plecy. Z każdym oddechem jej piersi falowały. Gorące wnętrze zaciskało się na męskości. Wstrzymała oddech. Ciało drżało. Nogi ugięły się.
Tak. To był ten moment, w którym nie musiał dłużej wstrzymywać. Skurcz za skurczem, nasienie wypełniało jej wnętrze. Na chwilę stracił świadomość. Drżał z podniecenia.
Objęli się i tak przez chwilę stali. Czekali aż tętno uspokoi się.
Poszli do sypialni.

Usnęła. Mężczyzna bawił się jej włosami i wpatrywał w zamknięte oczy. Była szczęśliwa i bezpieczna. Na zamkniętych ustach malował się delikatny uśmiech. Lubił to uczucie i pewność, że daje jej to na co zasługuje.
Wtulił się w jej plecy i zasnął. Tak spaliśmy do rana. Ja i moja pielęgniarka.