Żel nawilżający Lovely Lovers Aqua Extreme na bazie wody tani, duży i wydajny [test - recenzja - opinia]

Jest taka zasada w życiu, która definiuje każdą usługę lub przedmiot. Składa się z trzech cech: tanio, szybko i dobrze. Jeśli będzie tanio i szybko, to nie będzie dobrze. Jeśli będzie tanio i dobrze, to nie będzie szybko. A jeśli będzie szybko i dobrze, to nie będzie tanio. Ta zasada panuje na naszym blogu erotycznym. Czasami piszecie, że chcecie częściej czytać opowiadania erotyczne. Cóż, jeśli mają być dobre, to nie będą pojawiać się często, a jeśli będą pojawiać się codziennie, to nie będą dobre. Mają być bardzo dobre, tak jak recenzje i poradniki.

Do czego zmierzam? Na blogu chcemy testować zabawki erotyczne z różnych półek cenowych. Na pierwszy ogień poszedł lubrykant z kofeiną, którego 100 mililitrów kosztuje 100 złotych. Dlatego pod lupę wzięliśmy żel nawilżający, który kosztuje pięć razy mniej. Chcemy sprawdzić, czy można kupić lubrykant: tani, duży i wydajny. Z doświadczenia wiem, że kosmetyk tani i duży nie jest wydajny. Tani i wydajny nie jest duży, co przekłada się na szybkie zużycie. Z kolei duży i wydajny nie będzie tani. 

W nasze ręce, pielęgniarską cipkę i moją męskość wpadł żel nawilżający Lovely Lovers Aqua Extreme. Wygląd butelki z dozownikiem, cena i napis ekstremalnie wydajny zadziałały na nas jak magnes. Specjalnie dla was sprawdzimy czy producentowi udało się znaleźć złoty środek.

Po napisaniu większej części recenzji zerknąłem do internetu w poszukiwaniu ciekawostek i informacji o produkcie. Jakie było moje zdziwienie, gdy znalazłem stronę z domeną kropka-pe-el. I tylko taką. Napisy na butelce też są w rodzimym języku. 

- Ty wiesz, że to chyba jest wyprodukowane w Polsce? - zdziwionym głosem powiedziałem.

- Niemożliwe - zaśmiała się pielęgniarka.

- Wszystko na to wskazuje. Szkoda, że nie nazywają się jakoś po naszemu.

- Ile jest dobrych polskich firm, które mają obco-brzmiące nazwy? Kosmetyki, ciuchy... długo można wyliczać.

No właśnie. Mieliśmy wyrobione zdanie o żelu Lovely Lovers Aqua Extreme, ale informacje które zobaczyłem wzmocniły pozytywne wrażenie. Marka Lovely Lovers otrzymała w ubiegłym roku Laur Konsumenta - Odkrycie 2014 w kategorii Preparaty intymne. Jakby tego było mało, w tym roku w konkursie Złota Siódemka branży kosmetycznej 2015 produkty Lovely Lovers wygrały w kategorii Żele i spreje intymne.

Przyznam, że butelka zwróciła moją uwagę. Krystaliczna, z czarną naklejką i biało-żółtymi napisami. Lubię takie połączenie kolorów. W środku znajdziemy 150 mililitrów żelu nawilżającego. Zawartość wyciskamy dozownikiem z pompką. Podczas podróży i codziennego używania lubrykant jest bezpieczny. Butelka jest bardzo mocna. Według producenta jest wykonana z materiału odpornego na upadek - co potwierdzam, ponieważ własnoręcznie z premedytacją upuściłem butelkę na podłogę. Pompkę można zablokować, aby zawartość butelki się nie wylała. Kwestię trwałości dozownika i ewentualnego wysychania lubrykantu pozostawiam otwartą. Choć wolę żele w tubkach i z zatyczką, są według mnie lepsze. Z tuby można wycisnąć zawartość do ostatniej kropli a zatyczka gwarantuje szczelne zamknięcie i ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.

Żel nawilżający Lovely Lovers Aqua Extreme jest lubrykantem na bazie wody. Czyli standardowo, co powtarzam do znudzenia - jest bezpieczny dla gadżetów zrobionych z silikonu, bez obaw można stosować go z prezerwatywami. Inny typ żeli - na bazie silikonu - nadaje się tylko do stosunków waginalnych i analnych bez prezerwatywy. Silikon stosowany w zabawkach i lateks z prezerwatyw ulega zniszczeniu.

Lovely Lovers Aqua Extreme jest bardzo gęsty, bardzo dobrze nawilża i zapewnia bardzo dobry poślizg. Jak widać na obrazkach jest przeźroczysty, sprawdziliśmy czy nie pozostawia plam na tkaninach - nie pozostawia i można bardzo łatwo go sprać. Mimo sporej gęstości i świetnego nawilżenia nie pozostawia tłustej lub lepkiej warstwy na skórze. Żel jest bezpieczny dla skóry i błony śluzowej, przebadany dermatologicznie. Z informacji uzyskanej od producenta wiem, że wszystkie preparaty są produkowane zgodnie z normami Good Manufacturing Practice, które zapewniają wysoką jakość produktu końcowego. Lubrykanty Lovely Lovers są zarejestrowane w Krajowym Systemie Informowania o Kosmetykach. Nasuwa się pytanie retoryczne - czy trzeba czegoś więcej? Po raz kolejny produkt, który nie zwraca na siebie uwagi, wyprodukowany przez nieznaną szerzej firmę okazuje się rewelacyjny!

Krótka scenka z życia twórców bloga erotycznego ja i moja pielęgniarka:

- Oooo, do fistingu się nadaje - powiedziałem i spojrzałem na moją pielęgniarkę.

- Zaraz zrobię ci fisting cewki moczowej. Tylko ubiorę mundurek i założę rękawiczki.

- No tego nie będziemy sprawdzać - odpowiedziałem i ewakuowałem się do kuchni.

A tak na poważnie. Jeśli lubisz ten typ zabawy żel  Lovely Lovers Aqua Extreme będzie odpowiedni. My nie praktykujemy i nie wyobrażam sobie, by wkładać w ciasną dziurkę mojej pielęgniarki więcej niż trzy palce. Za to sprawdziliśmy jego właściwości w seksie analnym. Męskość wślizgnęła się w pupę pielęgniarki jak po maśle. Choć odradzamy używanie masła, o wiele lepiej kupić Lovely Lovers Aqua Extreme.

Czy polecam? Jasne. Potwierdziła się teza z początku recenzji - żel jest tani, duży i wydajny. Kochaliśmy się kilkanaście razy a jego nie ubywa w butelce. Na dodatek otrzymał dwa istotne w naszym kraju wyróżnienia. Spełnia wyśrubowane normy produkcyjne i dermatologiczne. I świetnie nawilża. Polecam do seksu analnego i szybkich numerków, na przykład w samochodzie poza miastem (opowiadanie erotyczne Niegrzeczna uczennica i seks z instruktorem nauki jazdy już jest na blogu). I polecam kobietom, które mają problem z nawilżeniem pochwy. Dla nas zasłużone dziesięć punktów.

Tani, duży i wydajny lubrykant Lovely Lovers Aqua Extreme możesz kupić w skepie: