sobota, 5 października 2013

Zdejmij majtki... Pokaż mi swoją cipkę!
Pokaż mi swojego penisa! [opowiadanie erotyczne]

Niedawno pisałem o zabawie w grę Pytanie czy wyzwanie, zatem tych, którzy nie czytali notki, zachęcam do zapoznania się z zasadami. Tych, którzy czytali, zachęcam do odświeżenia, ponieważ jest to wstęp do poniższego opowiadania, a raczej relacji z zabawy, która wypełniła długie godziny poprzedniego weekendu.
Dziś wróciłem z delegacji, a moja pielęgniarka musiała wziąć nockę w trybie pilnym. Co się odwlecze to nie uciecze. Postanowiłem przelać myśli na papier.
Zatem – niech zacznie się gra :)
 
- Zaczniemy od pięciu pytań – powiedziałem – za każdą błędną odpowiedź zdejmujemy jeden ciuch.
- Ok. To ty zacznij – odpowiedziałaś moja pielęgniarko.
- Podaj nazwę morza, które styka się między innymi z Danią, Norwegią i Niemcami.
- Morze Północne – powiedziałaś dumnie – i teraz cwaniaku powiedz mi, czy jest większe od naszego morza?
- Hmm… daj mi chwile pomyśleć.
- Masz 30 sekund, jeśli nie odpowiesz, twoja koszula należy do mnie.
- Nie wiem, nie będę zgadywał, bo nie o to tu chodzi – stwierdziłem.
- To teraz powolutku odpinasz guziki i przekazujesz mi swoją koszulę szanowny panie – mówiłaś to z olbrzymią satysfakcją.
- Czas się zrewanżować. Jakie trzy typy paliw wlewamy do naszych samochodów?
- Benzyna, diesel… gaz, no LPG. Zadajesz zbyt proste pytania – odpowiedziałaś marudzącym tonem.
- Widocznie nie są proste, moja pani, bo odpowiedziałaś źle! Diesel to typ silnika, a nie paliwo. Paliwem jest olej napędowy i gdybyś powiedziała, że ropa, to bym ci uznał, ale teraz zdejmuje pani koszulkę i przekazuje w moje ręce.

Koszulka pachniała tobą, biust opinał czerwony biustonosz, włosy opadały na ramiona. Widok był cudowny, a myśl, że wkrótce będziesz tylko w bieliźnie wypełniała moją głowę.
- Chcę usłyszeć trzecie pytanie – mówiłaś zniecierpliwiona – zaraz będziesz w samych bokserkach.
- Dobra. Gdy upiekłem łososia, jakiej przyprawy użyłem oprócz soli i pieprzu?
- Rozmaryn – usłyszałem szybko i konkretnie – a po co dodaje się soli do ciasta drożdżowego? – szybko odbiłaś piłeczkę.
- Żeby ciasto było elastyczne. Remis.
- Zostały nam dwa pytania – zadaj szybko, bo już mam ochotę na wyzwania.
- Pielęgniarko, podaj skrót (trzy litery dla ułatwienia) pamięci operacyjnej komputera.
- Pfff… gigabajty, osiem giga, kurczę! – wiem, ale nie wiem…
- Zastanów się, bo gramy o twoje spodnie – powiedziałem, i już miałem w myślach twoje ciało w bieliźnie.
- Nigdy nie mówiłeś mi tej nazwy, to nie fair…
- Mówiłem wiele razy. Mówiłem, że muszę dokupić ramu, ponieważ mam mało, i tu odpowiedź, pamięci RAM. Zdejmujesz spodnie kochana.
Wstałaś i stanęłaś przede mną. Na wysokości oczu miałem guzik od spodni i płaski brzuszek. Odpięłaś go i zsunęłaś suwak. Na pupie miałaś czerwone koronkowe majtki, z białą kokardką na środku. Odwróciłaś się i kobieco, delikatnie wypięłaś pupę w moim kierunku. Plecy wygięłaś w łuk. Nogi lekko rozchylone.
- Nie dotykaj – usłyszałem.
Ponownie odwróciłaś się, bym patrzył na twój brzuch. Powoli, raz z lewej, raz z prawej strony obniżałaś jeansy. Gdy były w okolicach ud, gdy już mogłem patrzeć na twoje krocze ukryte pod majtkami, odwróciłaś się, pochyliłaś, wypięłaś pupę i zsunęłaś spodnie do kostek. Tuż przed nosem miałem czerwony materiał, pod którym skrywała się twoja pachnąca kobiecość.
- Ręce przy sobie mój pacjencie. Na dotykanie przyjdzie pora, a na razie musisz się powstrzymać – powiedziałaś i odrzuciłaś spodnie na bok.
- To ja też ci zadam techniczne pytanie – ile obrotów możesz ustawić w naszej pralce podczas wirowania?
- Tysiąc – odpowiedziałem pewnie.
- Tysiąc dwieście – odpowiedziałaś z zadowoleniem – sam wybierałeś, a teraz nie pamiętasz… zdejmuj gacie, bez gadania, chcę ciebie w bokserkach!
Odpiąłem cztery guziki i przystąpiłem do zdejmowania.
- Ale chwilę, chwilę, tak ładnie masz zdjąć, powoli, chcę się nacieszyć widokiem.
Zsunąłem jeansy kilka centymetrów, razem z bokserkami, odkrywając owłosione podbrzusze.
- To mi się podoba – usłyszałem z zachwytem.
Gdy spodnie opadły do kolan, odwróciłem się i napiąłem pośladki.
- Jeszcze bardziej mi się podoba – znów powiedziałaś.
Odrzuciłem spodnie za siebie, niemal zrzucając kwiatka z parapetu i usiadłem.
Siedzieliśmy oboje na miękkim dywanie, nogi skrzyżowane po turecku. Ja w bokserkach, ona w majtkach i biustonoszu.
- Co oznacza po angielsku skrót si pi ar?
- Zadajesz pielęgniarce tak oczywiste pytanie? Resuscytacja CPR, czyli RKO po naszemu – w szpitalu mówimy RKO i CPR.
- Już myślałem, że za chwilę zrzucisz stanik.
- Niedoczekanie twoje – droczyłaś się – podaj trzy składniki określane przy badaniu krwi. Miałeś morfologię, jesteś z pielęgniarką, musisz to wiedzieć… a może nie?
- Białe krwinki, czeeeerwoneeee krwinki – grałem na zwłokę – i, i… te obronne leu…, limfocyty.
- No brawo! Obroniłeś swoje bokserki.
- Masz biustonosz, a ja mam gołą klatkę, to nie fair. To może ja w ramach wyzwania, zrobię sałatkę z kurczakiem, przyniosę piwo, a ty pozbędziesz się stanika, ok?
- Biustonosz za jedzenie i piwo? No ja nie wiem czy to jest odpowiedni ekwiwalent. Dorzuć dwuminutowy masaż piersi, podkręć ogrzewanie, bo zimno się zrobiło i zgoda.
- Zgoda – powiedziałem i przypieczętowaliśmy naszą umowę jak partnerzy biznesowi, przez podanie dłoni. I śmiech, bo wyglądało to zabawnie.
Położyłem sałatkę na stoliku.
- Nie mamy piwa, mamy dwa wina, ale nie mam dziś ochoty na wino.
- Ja też nie. Coś wymyślimy, a teraz odbierz swoją nagrodę – powiedziała.
Usiadłem za nią w rozkroku, tak aby być blisko niej, i aby pupa znajdowała się bliżej mojego krocza. Odpiąłem stanik i powoli zdjąłem.
Przytuliłem się do jej pleców i chwyciłem piersi. Ścisnąłem delikatnie. Później nieco mocniej. Zagniatałem jak ciasto uciskając podstawą dłoni. Położyła głowę na moim ramieniu i zamknęła oczy. Nie przestawałem masować, a czas mijał.
- Dwie minuty minęły, ale dostaniesz bonusowo minutę – powiedziałem.
Położyłem dłonie na jej ramionach i mocno dociskając przesuwałem je w dół. Delikatnie, żeby nie uszkodzić jej pięknych piersi, ale zdecydowanie, aby poczuła na nich męskie dłonie. Sutki nabrzmiały.
- Trochę mi mokro – usłyszałem.
- A mnie stanął…
Zobaczyłem uśmiech w kącikach ust.
Wróciłem na swoje miejsce i usiadłem na wprost ciebie.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie – odpowiedziałaś bez namysłu.
- Wymasuj piersi, chcę zobaczyć jak to robisz.
Pocierałaś sutki kciukami. Podobnie jak ja wcześniej, ugniatałaś biust podstawą dłoni. W nieco inny sposób, bardziej delikatnie, kobieco. Przesunęłaś dłoń na brzuszek. Patrzyłem na jędrny biust i sterczące sutki. Nabrałaś powietrze do płuc i wypięłaś mocno klatkę.
- No już, wystarczy bo dojdę, a to początek zabawy – powiedziałaś patrząc w moje oczy – a ty wybierasz pytanie, czy wyzwanie?
- Wyzwanie!
- Zrób ze mną co tylko zechcesz, w swoich myślach, tak aby twoja męskość napęczniała i odznaczała się w bokserkach. A ja sobie popatrzę…
Rozchyliłem nogi, odchyliłem się do tyłu i wsparłem na dłoniach. Widziałem, że na niego patrzysz, co wywołało przyjemne podniecenie. Zamknąłem oczy, a w myślach przywołałem sytuację sprzed dwóch tygodni, gdy ssałaś go, pieściłaś językiem, i powiedziałaś bym dokończył w ustach. Penis obudził się i rytmicznie pęczniał i podnosił. Ocierał się o bokserki sprawiając przyjemność.
- Mmm – usłyszałem zachwyt w twoim głosie – podnosi się.
Poczułem, że przez nogawkę wkładasz dłoń i dotykasz go. Zsunęłaś skórę odkrywając główkę. Męskość naprężyła się mocniej.
Mimo, że miałem ochotę byś kontynuowała, przerwałaś.
- Na razie wystarczy – powiedziałaś i pocałowałaś mnie w usta.
- Pytanie czy wyzwanie pielęgniarko?
- A to daj pytanie…
- Który silnik samochodowy jest lepszy, bardziej żwawy, elastyczny?
- Zawsze mówiłeś, że benzynowy.
- Na pewno?
- Na pewno – potwierdziłaś bez wahania.
- A myślałem, że już zapomniałaś, albo mnie nie słuchałaś podczas wykładu.
- Przy każdym tankowaniu słyszę, jak to nasz benzyniak jest lepszy od diesla… pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Idź do łazienki, zdejmij bokserki…
- Wow – aż otwarłem oczy ze zdziwienia.
- …załóż spodnie, koszulkę i sweter. Reszty dowiesz się jak wyjdziesz.
Gdy wyszedłem ona stała w pokoju ubrana.
- Koniec zabawy? – zapytałem.
- Dopiero początek! Nie mam na sobie majtek, nie mam stanika. Idziemy do sklepu po piwo.
Dobrze, że już jest zimno, i że mam dłuższą kurtkę. Myśl, że robimy coś takiego, że ja i moja pielęgniarka idziemy do sklepu bez bielizny, i do tego jest to mój pierwszy raz, podnieciła mnie. Poczułem, że pęcznieje. Myśl, że pod obcisłymi spodniami mojej pielęgniarki jest mokra cipka, podwajała podniecenie. I to tego zaczął ocierać się o spodnie. Wzięliśmy czteropak z półki i poszliśmy do kasy.
- 16,99zł – usłyszałem.
Zapłaciłem kartą. Cały czas w mojej głowie kotłowało się, że stoję w sklepie i nie mam na sobie bokserek. I główka ociera o spodnie. Stoję przy kasie z napęczniałą męskością.
- Ciekawe co by powiedziała pani, gdyby wiedziała, że stojący przed nią pan tuż pod spodniami ma twardego penisa? Może dostalibyśmy piwo za darmo?
- Raczej zadzwoniłaby do psychiatryka – odpowiedziałem ironicznie.
- Oj tam, może też nie miała na sobie bielizny? – odbiłaś sarkazm.
- Proszę cię, już nie kieruj moich myśli na bieliznę kobiety w wieku naszych rodziców… bo będziesz miała dzisiaj impotenta w łóżku.
- Już nie stoi?
- Nie…
- Czuję jak wargi ślizgają się. Pomoczyłam spodnie. A sutki ocierają się o koszulkę.
- Już stoi…

Założyłem czarne bokserki, ona czerwone majtki i popijając piwo usiedliśmy na dywanie.
- Biorę wyzwanie – od razu usłyszałem.
- Włóż dłoń w majtki i wsuń w siebie środkowy palec.
Wykonałaś polecenie, a mnie przeszył dreszcz przyjemności.
- Wsuń drugi palec…
Widziałem, że poruszasz dłonią i że penetrują cię dwa palce.
- A teraz wyjmij i wsuń w moje usta.
- Skoro tego chcesz mój pacjencie…
Poczułem na języku smak kobiety. Język tańczył wokół jej palców. Zlizałem całą wilgoć cipki.
- Zrób to jeszcze raz, jeszcze się nie nasyciłem twoim smakiem.
Ponownie włożyłaś w siebie palce, wyjęłaś i wsunęłaś w moje usta…