niedziela, 28 września 2014

Plaża nudystów - jeden leży, inny stoi a trzecia nogi rozkłada
[przemyślenia erotyczne]

Dawkujemy informacje o nudyzmie, ponieważ następnego dnia po napisaniu notki, przypominamy sobie kolejne detale i warte opisania sprawy.

Naturyzm to naturalność, przede wszystkim w zachowaniu. Plażowicze nie ukrywają penisów i cipek, nie zasłaniają, nie przyjmują pozycji ze ściśniętymi nogami. Idąc brzegiem morza można zobaczyć panie leżące na brzuchach, leżące na plecach i czytające książkę, ktoś klęczy lekko wypięty i pisze esemesa, jeden ma nogi podkurczone w kolanach, a drugi mocno rozchylone by opalić uda i cipkę. 
Dziewczyny śpią lub leżą na boku z podkurczonymi nogami, co sprawia, że mają mocno wypięte pupy ukazujące absolutnie każdą dziurkę jaką mają. 

Przy czym nie emanuje to seksem, rozwiązłością i chęcią kuszenia. To normalne pozycje, które każdy człowiek przyjmuje podczas codziennych zajęć czy relaksu. Jednak będąc w ubraniu nie przejmujemy się tym.


Udaliśmy się do lasu celem...
No cóż, matka natura wezwała. 
W morzu tego robić nie wolno, a zaplecze sanitarne na polskich plażach nadal odbiega od europejskich standardów. 
Postanowiliśmy przejść przez las. Już ubrani.

Dygresja: pielęgniarka jest przyzwyczajona do nagości obcych ludzi i traktuje ją naturalnie, bez większych emocji. Ja z moim temperamentem nie potrafię podejść chłodno do nagości. 

Wracając do lasu...
Penis cały czas trwał w lekkim wzwodzie. Główka była odsłonięta i ocierała o kąpielówki. 
Każdy z was wie co to oznacza. 
Wzwód.
Wzwód, WZWÓD!
Cholera, to już może lepiej mieć okres co dwadzieścia osiem dni?!
Rano wzwód - nie można się wysikać. 
Pielęgniarka wypnie tyłeczek w majtkach - wzwód.
Na plaży nudystów - wzwód.
Na normalnej plaży pielęgniarce odchyli się kawałek majtek, ukazując cipkę - wzwód.
Pielęgniarka wrzuci majtki do mojej aktówki - siedzę w pracy... i wzwód.
Wyśle mi ememesa ze zdjęciem pupy - sami wiecie co.

Przepraszam za kolejną dygresję, znów wracamy do lasu.
Skoro jest wzwód to trzeba coś zaradzić. 
O penetracji można zapomnieć, ponieważ piasek był dosłownie wszędzie! 
Ponieważ dla jednego numerka szkoda ryzykować otarciami, które leczylibyśmy tydzień, pielęgniarka stanęła za mną, opuściła kąpielówki pod jądra i wzięła sprawę w swoje ręce.

Przez pół dnia moje krocze mrowiło, drgało a mnie roznosiło. 
Panowie wiedzą co mam na myśli. 
Penis był tak mocno wypełniony krwią, tak twardy i pulsujący, aż brakuje słów żeby precyzyjnie opisać jak wyglądał.
Jeśli kojarzycie mój wpis o sposobie na obfity wytrysk to wiecie, że podniecenie trwające kilka godzin kończy się olbrzymim orgazmem. Takim, w czasie którego nogi uginają się, świat wiruje, a przez ułamek sekundy traci się kontakt z rzeczywistością. 
Powolne ruchy dłoni, ocierającej się o główkę i mocno obciągające skórkę.
Podczas wytrysku usłyszałem tylko łooooł i śmiech pielęgniarki, co (jak się okazało) wywołane było odległością na jaką wystrzeliła sperma. 

Chyba tyle, jeśli chodzi o kwestię naturyzmu.
Choć możliwe, że jutro znów coś nam się przypomni.

Jeśli nadal nie wyczerpaliśmy tematu - zadawajcie pytania :)