niedziela, 16 marca 2014

Pielęgniarka z Karaibów - szybki numerek przed wyjazdem
[część 1][opowiadanie erotyczne]

- Włóż proszę bilety do kieszonki walizki, bo zobaczysz, że zapomnimy o nich – powiedziałaś.
- Nie zapomnę.
- Taki pewny siebie?
- Tak. Przed wyjściem z domu odhaczę check-listę:
  • bilety - są
  • paszporty - są
  • dwie walizki - są
  • pielęgniarka - jest 
- Dopisz do listy biały strój kąpielowy, bo jak zapomnę to...
- Będę smutny jak mały chłopiec, któremu popsuła się zabawka - dokończyłem.
- Otóż to...
- To jeszcze dopiszę  sprawdzić, czy masz gładko wydepilowany wzgórek.
- A ty dopilnuj, żebyś miał tam coś. Zarost, trawę.
- Liście? - zaśmiałem się
- Sztywną i długą palmę, z liśćmi i dwoma wiszącymi kokosami. 
- Lubię gdy tak inteligentnie świntuszysz - dodałem i poszedłem do łazienki wziąć prysznic.

- Wow, woooow, o kurczę, wow - tyle zdołałem powiedzieć, gdy wszedłem do pokoju.
- Potraktuję to jako komplement.
- Wow. 
- No już, już... oddychaj głęboko, albo zrobię sztuczne oddychanie metodą usta-usta.
- Nie widziałem go wcześniej.
- Kupiłam kilka dni temu, ale ci nie pokazałam - droczyłaś się - to miała być niespodzianka.

Co zobaczyłem?
Moją pielęgniarkę w śnieżnobiałym stroju kąpielowym! Ze sznureczkami, tak jak lubię. 
Średniej wielkości trójkątny kawałek materiału, który łączył się z tyłem przy pomocy sznureczków wiązanych na biodrach. I biały biustonosz wiązany na karku i plecach. 
- Duuuuużo sznureczków - powiedziałem z zachwytem, jakbym co najmniej po raz pierwszy w życiu widział kobietę w stroju kąpielowym.
- Wiedziałam, że ci się spodoba...
- Podoba? On jest boski, cudowny, śliczny, zachwycający i podniecający. 
- Widzę - dodałaś - i patrząc głęboko w oczy skierowałaś mój wzrok na moje bokserki.
- Muszę pomyśleć o sposobie, który cofnie moje podniecenie, gdy zobaczę cię na plaży. Myślę, że erekcja na plaży nie jest dobrym pomysłem.
- Może wpadniesz w oko jakiemuś panu?
- A weź, przestań, to okropne...
- Haha - zaczęłaś się śmiać.
- Serio, fuj. Moja erekcja jest tylko dla ciebie. Dla mojej... pielęgniarki z Karaibów.

- No zobacz, rozkojarzyłem się i mi opadł.
- Zobacz czy wzgórek jest wystarczająco gładki - powiedziałaś i odchyliłaś majtki.
- Idealny! Jego zdjęcie powinno znaleźć się w encyklopedii pod hasłem Idealnie wydepilowany wzgórek.

Złapałem cię za pupę, przyciągnąłem do mojego ciała i mocno pocałowałem. Moje usta wędrowały coraz niżej. I niżej. Klęczałem przed tobą i miałem majtki na wysokości wzroku. Na materiale odznaczały się wargi. Pocałowałem cię tam.
Chwyciłem za sznurki i pociągnąłem.
Majtki opadły na podłogę.
Stałaś tak przede mną. Naga od pasa w dół. W lekkim rozkroku.
Przesunąłem po nim palce. Pocałowałem i polizałem. Byłaś tak podniecająco gładka, że z wrażenia męskość wypełniła obcisłe bokserki. 
Palcami rozchyliłem wargi. Wsunąłem język.
- Jesteś tam sucha - pomyślałem - trzeba coś z tym zrobić.

Mocno chwyciłem cię za pośladki i przyssałem się do cipki. Jak opętany lizałem wzgórek, ssałem łechtaczkę i językiem bawiłem się twoimi falbankami. Zaciskałem dłonie na pupie. Delikatnie wzdychałaś.
Poczułem na języku smak twoich soków. Smak mojej kobiety. 
Nie przerywając pieszczot wsunąłem w ciebie środkowy palec. Do samego końca. 
Wślizgnął się bez oporów. Byłaś ciepła, rozluźniona i wilgotna. 
Język zataczał kółka na łechtaczce, a palec wbijał się w pochwę posuwisto-obrotowymi ruchami. 
Poczułem, że jesteś gotowa na przyjęcie drugiego palca. 
Nogi uginały się. Wiedziałem, że robię to dobrze. Obserwuję jak twoje ciało reaguje na moje pieszczoty. I robię tylko to, co doprowadzi cię do finału.

Twój zapach i smak doprowadzał mnie do szaleństwa. Czułem, że dzisiaj wystrzelę szybciej. Czułem drżenie w kroczu. Główka ocierała się o bokserki. Miałem ochotę wystrzelić a jednocześnie by ta chwila trwała wiecznie.
- Połóż się na plecach i podkurcz nogi...

Bez słowa zrobiłaś to o co prosiłem.
Zbliżyłem się do łóżka i pocałowałem cipkę. Polizałem i podgryzłem pośladek. W nieprzewidywalny sposób całowałem cipkę, uda, pośladki. Tu lizałem, tam podgryzłem. Całowałem i wodziłem językiem. Wsunąłem głęboko dwa palce, by następnie wyjąć i wsunąć język. Przed oczami miałem cały dół twojego ciała. Z przyjemnością patrzyłem na drugą dziurkę.
Wiedziałem, że jesteś już blisko. Przyspieszyłem ruchy języka, przesuwałem go od łechtaczki aż po tyłeczek. Od ciaśniejszej dziurki aż po wzgórek. 
Zaczęłaś drżeć. Cipka zaciskała się. 
Westchnęłaś, naprężyłaś się... i po kilku sekundach rozluźniłaś. 
Twój śmiech i błyszczące oczy mówiły, że pieszczoty ci się podobały.

Zdjąłem bokserki i położyłem się obok ciebie. 
Ja leżałem a on stał. Mocno naprężony, z widocznymi żyłami. 
Chwyciłaś go w dłoń i mocno zsunęłaś skórę. Bordowa główka była tak naprężona, że aż błyszczała w świetle. Kilka ruchów w górę i w dół doprowadziło mnie do granicy. Jeszcze jeden i wszystko co znajduje się w moich jądrach wyląduje na brzuchu. Przerwałaś pieszczoty i skierowałaś dłoń na jądra. Głaskałaś mosznę i delikatnie zaciskałaś na niej dłoń. 

Twoja ręka nie zatrzymała się na dłużej, tylko powędrowała jeszcze niżej. Dotykała obszaru tuż pod jądrami. Taki mały kawałek męskiego ciała, pomiędzy pupą a jądrami, którego masaż może przynieść niesamowite pokłady przyjemności. Delikatne ruchy palcem w górę i dół sprawiały przyjemność. Nie można tego przyrównać do penetracji cipki, loda czy masturbacji dłonią. To zupełnie inny rodzaj rozkoszy.
Bez dotykania penisa można doprowadzić mężczyznę do wytrysku. 
I doprowadziłaś. 
Skurcze były tak silne, że jeszcze przez minutę nie mogłem dojść do siebie. 
Chcę więcej!

- Spakuj od razu kostium, żeby go nie zapomnieć - powiedziałem, choć w głowie nadal mi wirowało.

[ciąg dalszy nastąpi]