sobota, 22 marca 2014

Śnieżnobiałe majtki
jak działa na mnie damska bielizna? [opowiadanie erotyczne]

Weszłaś do sypialni w białych majtkach i z mokrymi włosami. Bez ręcznika i bez biustonosza. Zerknąłem znad laptopa, ale przez myśl przeszło mi tylko, że zapomniałaś wziąć koszulkę do łazienki. W weekend nie nosisz stanika. Podoba mi się to. Masz tak fajnie sterczące piersi, po co je ukrywać pod sztywnym materiałem.

Podeszłaś do mnie.
- Co chciałbyś na śniadanie? - usłyszałem.
- A jaki mam wybór - zapytałem.
- Jajecznica, kanapki, płatki z mlekiem... 
- Może... mooooożeeeee... - tak właściwie to grałem na zwłokę, bo nie słyszałem co mówiłaś, ponieważ wpatrywałem się w majtki.
- To co? - zapytałaś.
- Właściwie to..., hmm... - to co ty - wybrnąłem z sytuacji.
- Ja jeszcze nie wiem co zjem - odpowiedziałaś i powoli odeszłaś w kierunku drzwi.

Biały materiał opinał twoją seksowną pupę. Zgrabne uda sprężyście falowały z każdym krokiem. Stanęłaś w drzwiach i schyliłaś się mocno wypinając.

- O, guzik od twojej koszuli.
- Co takiego? - zapytałem wyrwany ze swoich myśli.
- Guuuuuziiiiik. Halo, tu Ziemia, odbiór - zażartowałaś - jakiś rozkojarzony jesteś od rana.
- Dziwisz się? - odpowiedziałem ze śmiechem.

Przyniosłaś mi kanapki. I wiecie co? Jeśli sam zrobię sobie kanapki z tych samych składników, to i tak kanapki zrobione przez moją pielęgniarkę będą lepsze.
Siadłaś obok mnie.
Twoje majtki działają na mnie jak magnes. Gdy tylko cię widzę, analizuję każdy ich centymetr. Mój umysł pracuje na przyspieszonych obrotach. Sprawdzam, czy zobaczę kształt cipki, czy zobaczę uroczy paseczek. Wyobrażam sobie, że tylko milimetr materiału dzieli mnie od kobiecości. Gdy się namiętnie całujemy lubię sprawdzić, czy zmoczyłaś majtki. Taki mój majtkowy fetysz.  
- Nie jest ci zimno tak w samych majtkach?
- Nie, a dlaczego pytasz?
- A tak tylko, bez powodu - urwałem temat, bo powodem było, że niesamowicie podnieciłaś mnie swoim wyglądem i zachowaniem. Jak mam skupić się na jedzeniu, skoro co chwilę zerkam na piersi i skrawek materiału zastawiający twój wzgórek.
- Zostawiłam paseczek - usłyszałem i zobaczyłem, że odchylasz majtki.

Pod bielizną miałaś wąski i długi paseczek ciemnych włosów intymnych. Cipka w bieli wyglądała tak niewinnie i uroczo. Nie wiedziałem, czy odłożyć talerz i kochać się z tobą, nastawiając się, że umrę z głodu, czy wstrzymać pożądanie, zjeść i dopiero zerwać z ciebie majtki.
- A ty co tam masz? - zapytałaś wsuwając powoli palec w bokserki.
- Na krótko - powiedziałem i zsunąłem bokserki.
- Ładnie wygląda..., zostaw tak.
- To ty też zsuń. 

Śniadanie dokończyliśmy siedząc na łóżku ze ściągniętą z pup bielizną. 
- Mało mi, chcę zjeść jeszcze coś ciepłego - usłyszałaś.
W tym momencie leżałem przed twoim kroczem. 
- Załóż majtki.
- Załóż? Chyba zdejmij? - odpowiedziałaś zdziwiona i jakby zaniepokojona, że nie będę cię pieścił.
- Załóż...

Zbliżyłem usta do majtek. Złapałem zębami za gumkę, przesunąłem w dół i głęboko wciągnąłem powietrze. Pachniałaś żelem pod prysznic. 
Włoski ze wzgórka delikatnie odznaczały się na materiale. Całowałem i lizałem majtki, mocząc je śliną. Gładziłem dłonią.
- Czuję wargi wewnętrzne...
- Mmmm... - odpowiedziałaś.
- I łechtaczkę. Mój mały guziczek mojej dziewczyny.
- Mhmmmm...
Wzdłuż ud przesunąłem kciuki. Moje dłonie kierowały się na majtki i krawędź łączącą ze skórą. Wsunąłem pod majtki. Przesunąłem po cipce w górę i dół.
Wyjąłem i chwyciłem za biodra. Szybkim ruchem zerwałem z ciebie majteczki. 
Chciałem mieć ciebie całą nagą. Z odkrytą cipką.

Leżałem na brzuchu i bardzo dobrze czułem, że mi stanął. Ocierał się o bokserki. Było mi tam ciasno na dole. 

Przez minutę albo dwie zajmowałem się wzgórkiem. Całowałem, lizałem, podgryzałem wąski paseczek. Twoje włoski doprowadzają mnie do szaleństwa. Lubię gdy jesteś tam wydepilowana, ale lubię też, gdy masz tam przystrzyżony lub dłuższy wzorek. Twoje włosy łonowe mnie kręcą. 
Przez kolejne minuty nie odrywałem ust od łechtaczki. Szybko pieściłem koniuszkiem języka, lekko ssałem, całowałem. Dotykałem palcami. Robiłem wszystko, byś zrobiła się mokra.
Gdy pierwsza kropla kobiecego soku pojawiła się na zewnątrz wpatrywałem się w twoje krocze. Lubię patrzeć na wilgoć wyciekającą z ciebie. Tak samo lubię patrzeć, na spermę wyciekającą z cipki. 
Gdy się napatrzyłem zlizałem kroplę i wsunąłem głęboko język. Sama słodycz dla mojego męskiego języka. Smak mojej kobiety. Mógłbym robić to godzinami, by godzinami czuć twój smak i zapach. 
Lubię BYĆ między twoimi nogami.

Językiem pieszczę wejście pochwy. W górę i w dół. Końcem języka dotykam twoje ciało tuż pod łechtaczką. Zasysam do ust wargi. I również bawię się językiem, jakbym miał w ustach landrynkę.
Wkładam w ciebie dwa palce.
Nie poruszam nimi.
Po prostu chcę, abyś czuła w sobie wypełnienie.
Skupiam się na łechtaczce.
Czuję, że na palcach zaciskają się mięśnie.
Czuję, że zaczynają się ślizgać od nadmiaru wilgoci.
Wyjmuje je i oblizuję. Czuję mrowienie w kroczu.
Ponownie wkładam i delikatnie obracam, raz w lewo, raz w prawo.
Wiem, że jesteś blisko, bo zaczynają drżeć nogi.
Cipka zaciska się na palcach. Dość mocno!

Zataczam językiem duże kółka, obejmując łechtaczkę, wargi, a nawet uda i pupę.
Drżysz.
Zamykasz oczy.
Po chwili czuję, że rozluźniłaś się.
Jesteś tam teraz bardzo wrażliwa na dotyk.
Składam delikatny pocałunek i przytulam się.

Moja twarz pachnie tobą...
Chwytam go i kilkoma ruchami doprowadzam do wytrysku.
Kończę na wzgórku i cipce.
Nasienie spływa na prześcieradło.
To piękny i podniecający obraz, widzieć moją partnerkę z moim nasieniem na jej cipce.

Potrzebujemy 10 minut na regenerację.
I wstajemy.
To będzie druga pobudka tego dnia.