sobota, 21 lutego 2015

Cybersex z Weroniką, naszą wirtualną kochanką - prolog [opowiadanie erotyczne]

Nie mylcie tego z cyberseksem na czacie i pisaniem wiadomości jedną ręką. To wymiana maili, w dogodnym dla siebie czasie i również zaspokajamy się w różnym czasie :) Sądzę, że to coś na wzór czytania przez was naszego bloga i masturbacji w trakcie czytania (lub po przeczytaniu). Jedyną różnicą jest bezpośredni kontakt nas z czytelniczką i czytelniczki z nami.

Czy dopuszczamy możliwość stworzenia jeszcze jednego trójkąta? Czemu nie :) To tylko zabawa! Pisanie tego na co mamy ochotę, odpisywanie w dogodnym terminie (nie ma mowy o ustaleniach typu - piszemy do siebie trzy maile na dobę i odpisujemy po maksymalnie piętnastu minutach). Ot, jak zwykła korespondencja. Tylko przynosi przyjemność innego typu.
Nie mamy ochoty na trójkąt z facetem. Pasuje nam układ z dziewczyną bi. Pielęgniarka ma swoją przyjemność z oglądania cipki Weroniki i jej ciała (bo penisa ma prywatnego 3D-fullhd-rzeczywistego-pacjentowego), Weronika ma przyjemność z oglądania pielęgniarskiego ciała, piersi, nóg, brzuszka, cipki, tyłeczka w pełnej krasie, nagą i w bieliźnie. I podobnie ze mną, tylko zamiast cipki i piersi może oglądać penisa w dowolnej formie twardościowej. Ja mam możliwość zerknięcia na ciało innej dziewczyny. Układ (w kategorii wirtualnej) doskonały. W kategorii rzeczywistej - bardzo niedoskonały i wykluczony. W rzeczywistości pielęgniarka i pacjent zaspokajają swoje potrzeby intelektualne, emocjonalne i fizyczne w 100 procentach.

Ale od początku...
Czasami zastanawiamy się, co nas jeszcze czeka w sferze blogowej? Zaczęliśmy pisać nie zastanawiając się, czy blog przetrwa miesiąc, czy rok. Mieliśmy ochotę opisać kilka szczegółów z życia erotycznego. Coraz bardziej wkręcaliśmy się w świat erotyki blogowej, opisywaliśmy coraz więcej i śmielej. Celem było opisanie rzeczywistości taką, jaka jest, związku dwojga ludzi, z gamą zalet i wad. Z czasem, choć bardzo nieśmiało i z obawą co z tego wyjdzie dodaliśmy nasze zdjęcia.

Przyszedł czas na fantazje erotyczne. Mieliśmy ochotę poświntuszyć o trójkącie i czworokącie. Powstał projekt Panna White, który jest wstrzymany, ale pragniemy poinformować wielbicieli tej serii, że nie jest definitywnie zakończony. Ma formę otwartą. Może powstanie jeszcze jeden odcinek, a może tysiąc? Miało to na celu oderwanie fantazji (personalne) od pielęgniarki i pacjenta, i stworzenie nowych bohaterów.

Ostatnio częściej fantazjujemy o dziewczynie biseksualnej, już jako pielęgniarka i pacjent. Ponieważ są to tylko fantazje, stworzyliśmy dział fantazje i sny erotyczne. Jest to o tyle fajne, że choćby opowiadanie było bardzo realistyczne (osadzamy je w naszym świecie, otoczeniu), to nadal łatwo zorientować się, że jest tylko marzeniem erotycznym :)

Kto wnikliwie przeczytał tagi w tekście Weronika - nasz pierwszy raz w wirtualnym trójkącie, zauważył, że nie jest to fantazja. To fantazja przekuta w rzeczywistość, a raczej bliżej nieokreślony byt biseksualnej dziewczyny z naszych marzeń, przybrał postać Weroniki i napisał do nas maila. Może nie wzięlibyśmy tego na poważnie, gdyby nie dołączyła zdjęcia wykonanego telefonem i nie zaciekawiła nas treścią wiadomości. Teraz wiemy, że gdyby ktoś do nas napisał hej, może popiszemy o seksie i zrobimy cyberek, mam cycki 90DD (albo  kutasa 23 cm), naraziłby się na uśmiech (politowania) i odpowiedź, ale tylko z grzeczności.

Weronika ujęła nas swoją wiadomością i zdjęciem. To było takie naturalne, ładne, zachwycające, proste (nie mylić z prostackie!) i dziewczęce (a jest kobietą niewiele młodszą od nas). Ponieważ po odpisaniu otrzymaliśmy kolejną fajną wiadomość, daliśmy się porwać namiętności. 

Ustaliliśmy, drogą rozmów, następujące zasady. Mogą wydawać się ostre i nieludzkie, ale są naturalne, dobre dla wszystkich i jednoznacznie opisują granice.
  • Układ opiera się tylko na erotycznych fantazjach i zdjęciach, wzajemnym pobudzaniu, nakręcaniu, podniecaniu. Zadajemy pytania i prośby o zdjęcia tylko o charakterze erotycznym. Nie pytamy o sprawy emocjonalne, prywatne i nie pokazujemy twarzy.
  • Nie wychodzimy poza pisanie maili. Nie dopuszczamy możliwości spotkania się w rzeczywistości.
  • Ponieważ dziewczyna jest biseksualna i bawimy się wspólnie, pacjent i pielęgniarka odpisują razem.
  • Nie obawiamy się zauroczenia, ponieważ każdy mocno siedzi w swoim związku i jedyną potrzebą jest wirtualne podniecanie.
  • W ramach tych zasad możemy robić, pisać, pokazywać co tylko chcemy. Nikt nikogo nie ogranicza, ponieważ celem jest wspólne (trójkątne) pobudzenie i rozładowanie.
Tyle na dziś.
Miłego weekendu :)