poniedziałek, 4 maja 2015

Pulsator z silikonu medycznego Fun Factory Stronic Drei
następca wibratora? [test - recenzja - opinia]

Podczas niedzielnego obiadku u dziadków w tle leciała Familiada. W przypływie dziwnych myśli, wywołanych przez ciągle dolewaną przez babcię nalewkę wiśniową własnej roboty, wyobraziłem sobie odcinek z pytaniem: Wymień znane ci gadżety erotyczne. Pierwszy zawodnik powiedział masturbator, który znalazł się na drugim miejscu wśród odpowiedzi ankietowanych. Zawodniczka z drużyny przeciwników dała odpowiedź wibrator, który znalazł się na pierwszym miejscu na tablicy.

Prowadzący podchodzi do rodziny i zerkając na zawodnika powtarza pytanie wymień znane ci gadżety erotyczne. Pada odpowiedź kulki gejszy, które trafiły na czwartą pozycję. Prowadzący podchodzi do Pacjenta oczekując odpowiedzi. Pada zwrot korek analny, który wszedł na trzecią pozycję. Tutaj usłyszeliśmy żarcik prowadzącego o korku, który wszedł i nie chciał wyjść, na co Pacjent odpowiedział i niech nie wychodzi, bo drugiej butelki babcinej nalewki już nie wypiję. Widzowie zaśmiali się z żartu (bo musieli). Przyszedł czas na ostatnią uczestniczkę - Pielęgniarkę. Słyszałem, że jesteś pielęgniarką i pracujesz w szpitalu - swoim zwyczajem zadał pytanie. I prowadzę blog erotyczny ja i moja pielęgniarka - odpowiedziała. Tego dnia na naszego erotycznego bloga weszło ponad 2 miliony czytelników, czyli 100% oglądających Familiadę. Pielęgniarka dodała moja odpowiedź do pytania to PULSATOR, który niestety nie znalazł się na tablicy.


No właśnie. Czy nazwa pulsator jest ci znana? To rzadkość w sklepach z akcesoriami erotycznymi, niewielka liczba producentów ma w swojej ofercie taki gadżet. Powiem więcej - będąc w sklepie można przejść obok niego obojętnie, ponieważ wygląda jak wibrator.
Czym się różnią, mimo podobnego, a nawet identycznego wyglądu? Wibrator nie imituje ruchów męskości. Jedyne co robi to... drży. Pulsator zbliża nas do realizmu stosunku płciowego podczas masturbacji. Imituje ruchy frykcyjne!

Panie i panowie, nowość na łamach bloga jaimojapielegniarka.blogspot.com, bezdyskusyjny hi-end wśród zabawek dla kobiet i najdroższy sztuczny penis jakiego testowaliśmy - pulsator z silikonu medycznego Fun Factory Stronic Drei. W tej cenie można kupić bardzo fajny nowoczesny tablet. Albo... najlepszą maszynkę do sprawiania przyjemności?

Z paczkomatu wyjąłem pudełko, które nie zdradza miejsca pochodzenia, ani zawartości. To raczej standard. Do tej pory każda przesyłka z zabawkami wywoływała mrowienie w kroczu. Pielęgniarce robiło się mokro w majtkach, a w moich bokserkach robiło się ciasno. Czekaliśmy na przesyłkę z Fun Factory z niecierpliwością, a po otwarciu kartonu zobaczyliśmy pulsator... włożony w woreczek strunowy. Razem z nim drugi gadżet - kulki gejszy dla mężczyzn, ale o nich przeczytacie za kilka dni.

Jesteśmy estetami, więc dla nas każdy element zestawu jest istotny. Pulsator z silikonu medycznego Fun Factory Stronic Drei nie nadaje się tym samym na prezent. Gadżet jest śliczny, ale nie wyobrażam sobie podarunku w woreczku strunowym. Do tej pory każde testowane akcesorium erotyczne (nawet najtańsze) zapakowane było w folię i ładny albo bardzo ładny kartonik. Przyznam, że z wrażenia usiedliśmy na łóżku i nie wiedzieliśmy co o tym myśleć. Pulsator za 665 złotych bez eleganckiego opakowania? Niestety dla nas to pierwszy minus


Drugim minusem jest świadomość, że zabawka będąca czymś intymnym, o medycznej klasie czystości, została przez kogoś wyjęta z oryginalnego pudełka i przepakowana do woreczka strunowego. Szukając informacji dowiedziałem się, że produkt opuszcza niemiecką fabrykę w eleganckim, czarno-złotawo-czerwonym pudełku. W handlu istnieją produkty typu oem (towar zapakowany w woreczek, wszystkie sztuki w pudle zbiorczym) i retail (ten sam towar w dedykowanym pudełku, z dokumentacją i akcesoriami, przygotowany dla klienta detalicznego). Może wersje na rodzimy rynek są okrojone i sprzedaje się je bez pudełka?


Wszystkie akcesoria erotyczne Fun Factory wytwarzane są w niemieckim mieście Brema. Tak! To produkt Made in Germany. Niemiecką precyzję potwierdza najwyższa jakość pulsatora - ta mechaniczna i namacalna oraz informacja, że niektóre z zabawek nadal odlewa się ręcznie. To by tłumaczyło cenę tego rękodzieła. Choć nadal nie tłumaczy dlaczego za taką kwotę polski klient nie otrzymuje towaru oryginalnie zapakowanego.


Pozytywnie zaskoczyła mnie informacja, że producent ma trzy sklepy stacjonarne, niestety tylko w niemieckim Monachium, Bremie i Berlinie. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale patrząc na wystrój wnętrza... czegoś takiego w branży erotycznej jeszcze nie widziałem. Projekt przemyślany, elegancki i ze smakiem. Do takiego miejsca można wejść bez wstydu, nie przytłacza pornografią i zachwyca estetyką.


Pulsator z silikonu medycznego Fun Factory Stronic Drei dostępny jest w trzech kolorach: czarnym, turkusowym i różowym


Stronic Drei może być używany przez kobiety, w dziurce numer jeden (waginalnie) i w dziurce numer dwa (analnie) oraz przez mężczyzn (tutaj nie mamy dużego wyboru). Jedno urządzenie zadowala pielęgniarską cipkę i pupę (w tej opcji warto używać prezerwatywę jeśli masz pochwę podatną na infekcje). Stosując gumkę jeden pulsator może być bez ograniczeń używany przez dwoje ludzi w związku. Moja pupa jeszcze nie próbowała pulsatora i raczej się nie zdecyduję. Lubię korki analne, ale nie lubię gdy coś tam się porusza.


W zestawie znajduje się:
  • Pulsator Fun Factory Stronic Drei w kolorze czarnym,
  • Kabel do ładowania Fun Factory Magnetic Charger,
  • Saszetka z żelem nawilżającym Fun Factory Toy Fluid,
  • Przewodnik po pozycjach (waginalnych, analnych i dla par).
W zestawie nie znajduje się:
  • Pudełko,
  • Instrukcja obsługi.


    Sztuczny penis, który od kilku dni posuwa moją pielęgniarkę, wykonano z najwyższej jakości silikonu medycznego. Nie jest to marketingowy bełkot. W każdej dziedzinie konsumpcyjnej możesz kupić np. samochód lepszy i gorszy, smartfon fajniejszy i mniej fajny. W branży erotycznej można kupić zabawkę z tańszego silikonu medycznego i tego z najwyższej półki. Dla nas istotne są wrażenia funkcjonalne (ma zadowolić) i estetyczne (ma być ładne i przyjemne w dotyku). Stronic Drei spełnia nasze oczekiwania w stu procentach.


    Silikon medyczny jest jednolicie zabarwiony na czarno, jest bezwonny, a w dotyku... jakiego by tu słowa użyć? REWELACYJNY! Właściwości mechaniczne są jednakowe dla całej grupy silikonów medycznych. Materiał elastyczny, aksamitny w dotyku, śliski z natury, trwały, zachowujący kształt i odporny na wiele czynników zewnętrznych. Tylko trzeba uważać na ostre przedmioty, nie wystawiać pulsatora na działanie promieni słonecznych i nie smarować tłuszczami. Jeśli w głowie wykiełkowało ci pytanie ok, ale użyty silikon medyczny  jest lepszy niż silikon medyczny w zabawkach za 100-200 złotych? to odpowiem krótko TAK!


    Przed penetracją waginalną trzeba posmarować pulsator lubrykantem. Nawet jeśli twoja cipka jest bardzo mokra podczas pieszczot, dla pulsatora może to być za mało. Porusza się dość dynamicznie, więc na pewno trzeba nałożyć więcej nawilżenia niż na klasyczny wibrator. Do penetracji analnej również stosować zasadę: więcej lubrykantu = lepiej. Jedna przestroga, którą powtarzam jak mantrę przy każdej recenzji - nie wolno smarować zabawki żelami na bazie silikonu! Można stosować tylko lubrykanty na bazie wody.


    Pulsator Fun Factory Stronic Drei jest całkowicie wodoodporny. Oznacza to tyle, że można się nim bawić pod prysznicem lub w wannie. Gdy już skończy się pierwszy, drugi lub trzeci orgazm (pielęgniarka mówi, że to uzależniające) pulsator myjemy wodą z mydłem i dokładnie spłukujemy. Można kupić specjalne środki bakteriobójcze, ale nie trzeba.


    Całkowita długość pulsatora nie przekracza 24 centymetrów. Silikonowy fragment penetrujący ma 13 cm, czyli w sam raz, ponieważ statystycznie pochwa ma głębokość ok. 14 centymetrów. Średnica główki (3 cm) zwiększa się u nasady (do ok. 4 cm). Ze względu na ciężki mechanizm pulsujący i wbudowany akumulator, zabawka waży nieco ponad 400 gramów. Po raz kolejny stwierdzę, że jest to przyjemna waga ciężka. Po wzięciu do ręki od razu czuć, że to solidna konstrukcja.


    Wygięty w łuk, z 10 karbami na powierzchni, świetnie stymuluje ścianki pochwy i punkt G. Średnica rozszerza się, więc może być używany przez kobiety przed i po porodzie. Niezależnie od doświadczenia seksualnego. Dopasuje się do każdego... wnętrza. Główka jest mniejsza i szpiczasta by ułatwić wsunięcie.

    Jakie są odczucia? Żadna zabawka nie zastąpi penisa połączonego z mężczyzną. Tak, tak drogie panie, chłop jaki by nie był i tak jest lepszy od sztucznego. Jednak jako chwilowe zastępstwo lub do zabawy we dwoje nawet najtańszy pulsator będzie lepszy od najdroższego wibratora. Fajnie poczuć drżenie wibratora w cipce, jednak Stronic Drei porusza się jak penis, wykonuje ruchy frykcyjne. Przy odpowiednim trybie pracy posuwał moją pielęgniarkę jak twardy i napalony kutas.

    Aby zrozumieć jaką przyjemność daje pulsator, najlepiej wyobraź sobie dildo wsunięte w swoją cipkę. Głęboko, ale nie do końca. Teraz chwyć dildo i ruszaj nim w przód i do tyłu. Jeden centymetr do przodu i jeden centymetr do tyłu. Wykonuj miarowo pchnięcia z taką amplitudą. Możesz robić to bardzo szybko lub wolno, ale ruch ma mieć dokładnie jeden centymetr. Fajne uczucie, prawda? Tylko trzeba skupić się na trzymaniu sztucznego penisa a to rozprasza. Pulsator wystarczy włożyć i włączyć.

    Ostatnio bardzo lubimy bawić się w następujący sposób. Moja dziewczyna klęczy na łóżku z wypiętą pupą. Wsuwam w nią pulsator i otwartą dłonią blokuje jego ruch do tyłu. Doznania są bardzo mocne, pchnięcia precyzyjne i za każdym razem jednakowe. Inną zabawą jest masaż pleców i pośladków (lub po odwróceniu - piersi i brzuszka) z pracującym w cipce pulsatorem. Nogi można rozchylić lub wręcz przeciwnie - zacisnąć uda. Możliwości jest mnóstwo i jeszcze wiele czasu minie nim wypróbujemy wszystkie. Pewnie w najbliższym czasie powstaną ze dwa lub trzy opowiadania erotyczne z pulsatorem w tle.

    Moja pielęgniarka ma fajny guziczek na przedniej ścianie pochwy, kilka centymetrów od wejścia. Masaż palcem doprowadza ją do ekstazy. Pulsator jest wygięty aby mocno wypieścić ten fragment cipki. I jeszcze ta pofalowana struktura...
    Stronic Drei jest bardziej pulsatorem punktu G. Dlatego przed zakupem polecam zerknąć na modele Zwei (również wygięty, ale gładki) oraz Eins (prosty i gładki). Opowiadanie o tym to jak lizanie loda przez szybę - najlepiej spróbować samemu!


    Pulsator nie jest odmianą wibratora. To zupełnie inny rodzaj mechanizmu i zupełnie inne odczucia przy penetracji.
    Każdy wibrator ma silniczek elektryczny, na osi którego znajduje się kółko mimośrodowe. Obroty silnika wywołują drgania wibratora. Im mniejsze obroty tym drgania są mocniejsze, o większej amplitudzie, ale nadal mieszczącej się w granicach 1-2 milimetrów. Im większa prędkość, tym amplituda drgań jest mniejsza (poniżej 1 milimetra), za to energia przekazywana do ciała jest większa. Dlatego najlepiej kupić wibrator z kilkoma trybami pracy, ponieważ każdy człowiek musi dopasować prędkość (częstotliwość) drgań do własnych potrzeb. Trochę jak rezonans - drgania wibratora muszą być takie same jak wewnętrzne drgania naszego ciała, które wywołują orgazm. Jeśli rozminiemy się w tej kwestii, to nici z orgazmu, a drgania doprowadzą do irytacji. Dobrze, że nie wyrzuciłem książki do fizyki z liceum.


    Pulsator Fun Factory Stronic Drei ma unikalny i opatentowany mechanizm pulsacyjny. Producent nie ujawnia szczegółów (nie dziwię się) a jedyną możliwością obejrzenia mechanizmu byłoby przecięcie zabawki (głupi pomysł). Pulsator porusza się w pochwie tak jak penis. Do przodu i tyłu. Oczywiście ruchy są płytsze i mają amplitudę mniej więcej 1 centymetra. To i tak poza możliwościami jakiegokolwiek wibratora. Pulsator porusza się liniowo, tak jak tłok w bloku silnika. W przód i tył, przód i tył... . Sądzę, że w środku znajdziemy ciężki stalowy pręt, który napędzany jest silnikiem elektrycznym. Wypchnięcie pręta do przodu spowoduje przesunięcie pulsatora w tył. Szybkie przesunięcie ciężaru do tyłu wypchnie Stronic Drei w przód. Wykorzystano działanie siły bezwładności i trzeciej zasady dynamiki Newtona? Takie są moje przypuszczenia, choć nie traktujcie moich słów jak wyroczni, może siedzi tam jakaś inna kosmiczna technologia. I pomyśleć, że zawsze z fizyki miałem tróję.

    Mechanizm jest cichy. Po raz kolejny obalę mit bezgłośnych wibratorów. Niestety nie pokonamy praw fizyki. Każdy drgający przedmiot będzie wytwarzał dźwięk. Dzięki temu mamy głośniki i słuchawki. Producent pisze prawdę - mechanizm faktycznie jest cichy, ale całe urządzenie jest odrobinę słyszalne z odległości kilkunastu centymetrów. Na szczęście za zamkniętymi drzwiami pokoju nikt się nie dowie co robimy.


    Ponieważ w zestawie nie ma instrukcji użytkowania, na niemieckiej stronie producenta znalazłem instrukcję w formacie pdf. Z niej uzyskałem kilka istotnych informacji. Pojemność akumulatora to 1300 mAh, czyli tyle, ile przeciętnie ma bateria smartfona. Dla zabawki erotycznej to bardzo dobry wynik, widać, że producent nie oszczędzał na ogniwie. Wykorzystano baterię litowo-jonową, którą można ładować w dowolnym momencie. Nie ma efektu pamięci, tak jak starsze typy ogniw. Przed pierwszym użyciem pulsatora należy uformować baterię i maksymalnie ją naładować. Pierwsze pełne ładowanie akumulatora trwa ok. 16 godzin i nie wolno przekroczyć tego czasu. Kolejne nie więcej niż 12 godzin. Na szczęście proces ładowania jest kontrolowany przez elektronikę i dioda informacyjna na panelu sterującym powiadomi nas o zakończonym procesie.


    Pulsator z silikonu medycznego Fun Factory Stronic Drei wyposażono w system click 'n' charge. Rozwiązanie jest fajne, proste i chroni przed ewentualnym zniszczeniem. Kabel ładowarki od strony urządzenia wyposażono w magnetyczną złączkę, którą łatwo podpiąć i która nie zniszczy gniazda gdybyśmy przypadkiem zahaczyli o kabel. Właściciele Macbooków cieszą się takim rozwiązaniem od jakiegoś czasu. Z drugiej strony kabla mamy wtyczkę USB, którą podpinamy do komputera stacjonarnego, laptopa, ładowarki USB a nawet banku energii (o tym producent nie wspomina, ale ja nie widzę przeszkód by to zrobić). Gniazdo USB w samochodzie też się nada.


    Niestety widzę kolejny minus. Dołączony kabel USB pozwala naładować pulsator, ale konieczne jest podłączenie go do komputera na kilkanaście godzin. Wynika z tego kilka problemów - nie każdy chce trzymać pulsator w pobliżu komputera, jeśli mamy laptopa na kolanach zabawka musi być w pobliżu i nie każdy ma ochotę włączać komputer tylko w celu naładowania Stronic Drei. Problemy te rozwiązałaby ładowarka sieciowa. Można taką kupić za kilka złotych, teoretycznie to nie jest problem. Ale w praktyce, przy zabawce za blisko 700 złotych, nie można wytłumaczyć braku ładowarki sieciowej.


    Co ciekawe inżynierowie Fun Factory zalecają, aby najpierw włożyć kabel USB do komputera, a następnie podpiąć magnetyczną wtyczkę do pulsatora. Po zakończeniu ładowania postępujemy w odwrotnej kolejności. W zależności od trybu pracy pulsator działa przez ok. 180 minut. Czas można wydłużyć lub skrócić jeśli wybierzemy wolniejsze lub szybsze pulsacje. Nie bez znaczenia jest tryb pracy - czy włączymy Stronic Drei na dłużej, czy z kilkudniowymi przerwami. Tak czy owak jedno ładowanie zapewni kilka orgazmów.


    Czerwony przycisk FUN uruchamia (i usypia) drzemiącą w nim moc. Pulsator zawsze włącza się na średnim poziomie drgań. Fajny pomysł. Przy dziesięciu trybach pulsacji nie trzeba klikać dziesięć razy by przejść z pierwszego do ostatniego. Sterowanie odbywa się przyciskami plus i minus. Aby zabezpieczyć urządzenie przed przypadkowym włączeniem, np. podczas podróży, można zablokować panel sterownia. Wystarczy wcisnąć jednocześnie FUN oraz minus by zablokować i FUN oraz plus by odblokować. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co by się stało, gdyby włączył się na lotnisku... . Swoją drogą już widzę oczami wyobraźni opowiadanie erotyczne, które rozpoczyna się od słów na lotnisku przypadkiem włączył nam się pulsator... Za ten dodatek nasz blog erotyczny wystawia duży plus.


    Przewodnik po pozycjach Trust the Thrust 30 Ways To Play Hands Free na kilkunastu stronach wyjaśnia w jaki sposób używać pulsator bez użycia rąk. Wkładamy w siebie zabawkę, włączamy i czekamy na orgazm. Na opisach i starannie przygotowanych grafikach widzimy leżącą na plecach kobietę, która ma w sobie Stronic Drei. Na tej samej stronie twórcy gadżetu polecają dwie pozycje na brzuchu - z wyprostowanymi nogami i zgiętymi. W praktyce pulsator, który imituje ruchy penisa w pochwie, może być używany w dowolnej pozycji, którą praktykujemy z partnerem. Pielęgniarka najbardziej lubi pozycję na pieska. Niezależnie, czy wypełnia ją pulsator czy ja.


    Napiszę coś o polityce firmy Fun Factory w przypadku usterki pulsatora. Jakiejkolwiek - gdyby przestał działać, uszkodził się akumulator lub ładowarka. Nie ma to znaczenia i nie trzeba się tłumaczyć. Nie działa, to znaczy, że nie działa i producent bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Zepsuty gadżet jest wymieniany (bez zbędnych pytań i wyjaśnień) na produkt działający. Taki sam lub podobny, jeśli posiadany model nie jest już produkowany.


    Z tego co wiem od Polskiego dystrybutora (postanowiłem dodać tę informację na blog erotyczny), nie było jeszcze przypadków zwrotów gwarancyjnych. Czyli wszystkie sprzedane pulsatory działają do dziś. Nawet jeśli stwierdzę, że pesymizm klienta nie pozwala mi wierzyć w taki obraz sytuacji (no co? taki już jestem) to i tak za samą obsługę posprzedażową Fun Factory otrzymuje punkty na plus. Kolejny raz niemiecki producent, sklep, dystrybutor robi coś tak normalnego, a jednocześnie tak niezwykłego - wymienia wadliwy towar na nowy bez kombinowania i próby zrzucenia odpowiedzialności na klienta.

    Uważajcie na podróbki! Jeśli cena zabawki erotycznej marki Fun Factory jest zbyt atrakcyjna, skontaktujcie się z Fun Factory i poproście o weryfikację, czy towar na pewno pochodzi z oficjalnej polskiej dystrybucji.


    Gdybym nie brał pod uwagę ceny pulsatora Fun Factory Stronic Drei, w zestawie byłaby ładowarka sieciowa, a towar zapakowany był w oryginalne fabryczne pudełko, dałbym ocenę 10/10. Gdyby był tańszy dałbym 11/10. Samo urządzenie to absolutny hit, rewelacja i rewolucja na rynku zabawek sprawiających rozkosz. Cena Stronic Drei jest wysoka, więc jako dziennikarz i recenzent nie mogę przymknąć oka na niedopatrzenia producenta. W tej cenie produktu każdy aspekt musi być dopięty na ostatni guzik. A niestety tak nie jest. Dla mnie ideałem byłby zestaw z metalowym albo drewnianym kuferkiem, satynowym woreczkiem do przechowywania, buteleczką (50 ml) lubrykantu, instrukcją obsługi (techniczną), przewodnikiem po pozycjach (który jest) i ładowarką sieciową. W dniu publikacji recenzji cena sięga 665 złotych i myślę, że w tej kwocie można oczekiwać takich dodatków. Wtedy okrzyknąłbym go królem wszystkich pulsatorów i wibratorów. 


    Pulsator Fun Factory Stronic Drei można kupić bezpośrednio u producenta.